piątek, 24 stycznia 2014
info czy coś w tym rodzaju .
Wiecie co ? Jest mi bardzo przykro ! Zawiodłam się na was . Starałam się dla was systematycznie pisać , ale po co mam się wysilać jeśli moje opowiadanie czyta tylko jedna osoba ? Piszę dla was , ale teraz właśnie widzę , że nie mam po co to pisać skoro i tak macie moją pracę w dupie . Póki co zawieszam bloga bo nie widzę sensu żeby prowadzić go tylko dla jednej osoby . Jeśli pod tym postem pojawią się jakieś komentarze , rozpatrzę opcję czy napisać kolejny rozdział bo póki co jestem w rozsypce . Dziękuję . Dobranoc.
niedziela, 12 stycznia 2014
Rodział czternasty : ''Nathan Zabiję Cię''
Przeczytaj notkę pod rozdziałem ;> To dla mnie bardzo
ważne ;]
Nad ranem poczułam lekki dyskomfort na klatce piersiowej iż
Harry nadal leżał w takiej samej pozycji jak zasnął strąciłam go tak lekko jak
tylko mogłam aby go nie obudzić , na całe szczęście mi się udało . Wstałam po
ciuchu z łóżka wzięłam ciuchy na zmianę i poszłam pod prysznic . Po prysznicu
natomiast zeszłam do kuchni aby przygotować
coś wszystkim na kaca oraz jakieś śniadanie aby nikt nie był głodny , teraz miałam
większe zadanie ponieważ było jeszcze raz tyle osób niż zwykle , wyciągnęłam
potrzebne składniki do zrobienia naleśników i zaczęłam je przygotowywać . Wszystko starannie przygotowałam i zaczęłam
je smażyć pierwszy oczywiście mi nie wyszedł ale później poszło już z górki byłam
tak zajęta naleśnikami , że nawet nie usłyszałam gdy ktoś wchodził do kuchni
lecz na szczęście poczułam , że ktoś trzyma ręce na moich biodrach . Odwróciłam
się gwałtownie i kogo ujrzałam ? Nathana !.
- Mógłbyś nie
straszyć ludzi pracujących ?
- Przepraszam , myślałem że słyszysz że wchodzę .
- Nic nie słyszałam – uśmiechnęłam się – Jak się czujesz ? –
zapytałam po chwili
- Um , jest okej pomijając cholerny ból głowy – wykrzywił
twarz w grymas i pomasował się po skroni.
- Tak się składa , że coś przygotowałam na waszego kaca –
zrobiłam chytry uśmieszek przewróciłam naleśnika który o mało się nie spalił i
wyciągnęłam z lodówki lekarstwo na kaca.
- Ratujesz mi życie ! – podleciał do mnie i pocałował mnie w policzek przeciągając to
do granic możliwości
- Czujesz to ? – zapytałam po chwili
- Ale co ?
- No spaleniznę .
- To chyba to .. –
wskazał palcem na patelnie ze spalonym już naleśnikiem .
- Kurwa ! Nathan Zabiję Cię ! Wynocha mi z kuchni ! –
ściągnęłam spalonego naleśnika z patelni wyrzuciłam go do kosza i zaczęłam
gonić Nathana ze szmatą po całej kuchni dopóki nie wyszedł . Na spokojnie już
otworzyłam okna w kuchni aby się przewietrzyło , po czym ponownie zaczęłam
smażyć naleśniki . Po 20 minutach wszystko było już zrobione , więc nakryłam
stół na nas wszystkich . Po chwili d kuchni znowu wszedł Nathan i spojrzał na
mnie z miną zbitego pieska .
- Co tym razem chcesz ? – zapytałam
- Chciałem przeprosić za naleśnika . – podszedł do mnie
bliżej .
- Okej okej powiedzmy , że się nie gniewam . – powiedziałam
z uśmiechem .
- Naprawdę ? – uśmiechnął się nieśmiało .
- To był tylko jeden naleśnik więc tym razem Ci wybaczam –
parsknęłam śmiechem
- Oh nawet nie wiesz jak się cieszę – uśmiechnął się i
przytulił mnie mocno .
- Starczy tego dobrego , teraz siadaj i jedz . – nakazałam
mu
- A ty nie zjesz? -
zapytał .
- Może później .
Smacznego Nath – poklepałam go po ramieniu i wyszłam z kuchni .
Weszłam do swojego pokoju by sprawdzić czy Harry nadal
śpi wcale się nie myliłam bo spał słodko
pochrapując co jakiś czas , usiadłam na łóżku obok niego bawiłam się jego
loczkami i spoglądałam na spokojny wyraz jego twarzy .
- Cześć słońce . – odezwał się zachrypniętym głosem po
chwili .
- Witaj Hazz , przepraszam nie chciałam Cię obudzić –
powiedziałam nie co zakłopotana .
- Nie obudziłaś mnie – uśmiechnął się .
- Jak to ? – zapytałam lekko zdziwiona
- Normalnie , wiedziałem że jak zobaczysz , że nie śpię to
nie przyjdziesz i będziesz kazała mi zejść na śniadanie .
- Przejrzałeś mnie -
wystawiłam mu język . – Ale nie miałabym serca żeby Cię obudzić dlatego
przysiadłam , żeby Cię podziwiać . – Zaśmiałam się .
- Pobieram opłaty
kochana , za każdą sekundę patrzenia na mnie płacisz mi 2 funty .
- Wysoko się cenisz Harry – ponownie się zaśmiałam .
- Ale nie zapomnij o moich lokach , za dotknięcie moich
loczków płacisz mi 10 funtów .
- Oj Harry to ja ci się chyba nie wypłacę ponieważ jestem na
Ciebie skazana .
- To faktycznie mi się nie wypłacisz . – uśmiechnął się
cwaniacko . – Chodź tu – poklepał miejsce żebym się położyła .
- Harry jestem w ciuchach .
- No to zawsze się możesz rozebrać – poruszał brwiami .
- Nie ma takiej opcji .
- O czym ty myślisz ? – zaśmiał się – Chodziło mi o to ,
żebyś znowu przebrała się w piżamę .
Przewróciłam oczami i położyłam się koło niego .
- Lepiej ? – zapytałam po chwili .
- Jasne – przysunął się do mnie a następnie przytulił się do
mnie .
- Może zejdziesz na śniadanie ? Zrobiłam naleśniki .
- Nie chcę , Wolę siedzieć tu . Z tobą . – przytulił mnie
jeszcze mocniej .
- Harry , przecież nigdzie się nie wybieram , cały dzień
będziemy razem . Jeszcze będziesz miał mnie dość .
- Nigdy nie mam cię dość – uśmiechnął się .
- Ostatnio mówiłeś co innego . – również się uśmiechnęłam .
- Oj przestań , tłumaczyłem Ci to już .
- Tylko się droczę Harry .
- Droczysz się ? Nie ładnie . – powiedział z grymasem na
twarzy i zaczął mnie gilgotać
- Hahah . Haaa . Harry ! Przestań ! – mówiłam przez śmiech .
– Że.. Żebra mnie bolą ! hahah proszę przestań ! .
- Tylko ze względu na twoje żebra , ale jak już przestaną Cię boleć to nie
będzie Ci do śmiechu . – ukazał swoje ząbki .
- Zobaczymy . – uśmiechnęłam się . – A ogólnie jak się czujesz ? – zapytałam .
- Dobrze , a jak mam się czuć ?
- No wiesz , trochę dużo wczoraj wypiłeś .
- Nie wypiłem wcale tak dużo. Tylko dwa kieliszki .
- Przecież jak z Tobą rozmawiałam w salonie to byłeś nie źle
napity .
- Oszukiwałem – zaśmiał się . – Chciałem być blisko Ciebie i
dlatego to wszystko - wyszczerzył zęby .
- Czyli to co mówiłeś było po prostu wymyślone ? - zapytałam .
- Nie , mówiłem to w stu procentach szczerze , ale
stwierdziłem że gdybym powiedział ci to po trzeźwemu to wzięła byś mnie za
kretyna .
- Przecież i tak nim jesteś więc co za różnica ? – zaśmiałam
się . – Koniec tego dobrego ! Zbieraj tyłek z mojego łóżka i idź jeść śniadanie
które przygotowałam
- Nie jestem głodny . – odpowiedział po chwili .
- Proszę ? – zrobiłam minę małego kotka .
- Oh no dobrze ! tylko nie rób tak więcej .
- Dobrze – zaśmiałam się .
*** Po południu , nie wiem gdzieś tak godzina 13:30 ;d ***
- Kto robi dzisiaj obiad ? – krzyknął Zayn gdy całe The
Wanted poszło do domu .
- Kto pyta ten robi – Uniosłam brwi i usiadłam na krześle w
kuchni .
- Taak , zgadzam się z Nicolą . – powiedział Louis i się
zaśmiał
- Ale ja nie potrafię gotować – wymigiwał się mulat.
- Nie kłam Zuzu , świetnie gotujesz i każdy to wie ! Więc
dzisiaj gotujesz ty – uśmiechnęłam się .
- Okej , okej – zrezygnowany spuścił głowę w dół
- Ja za to pozmywam – powiedziałam z uśmiechem
- No to czyli kwestię obiadu i zmywania po nim mamy załatwioną – powiedział cwaniacko Hazz
.
- Ty się tak nie ciesz bo zaraz ty będziesz zmywać –
walnęłam go z pięści w ramię kiedy siadał obok mnie .
- Nie , nie ja podziękuję . Naprawdę .
*** Kilka godzin później ***
Po zjedzonym obiedzie tak jak mówiłam chłopakom pozmywałam
po nim i zajęłam się swoimi sprawami , czyli wyglądało to tak że poszłam
odpocząć do swojego pokoju i zasnęłam ale niestety obudził mnie mój brat i
oznajmił , że wszyscy wychodzą. Kiedy wyszli z
domu mimo chęci dalszego snu , nie udało mi się zasnąć . Więc postanowiłam
, że znajdę sobie jakieś zajęcie . Nic sensownego nie przychodziło mi do głowy
więc zaczęłam sprzątać . Po prawie trzech godzinach sprzątania naszego domu
byłam tak zmęczona , że poszłam pod prysznic przebrałam się w piżamę i poszła
spać .
HEJHEJHEJHEJ ♥ przepraszam , że tak długo nie dodawałam ale
nie miałam dostępu do internetu a że mama doładowała mi go wczoraj i miałam
wolną chwilę to napisałam coś takiego i dodaję . Mam nadzieję , że się nie
gniewacie ;) Jest jeszcze sprawa do was ! Chce założyć kolejne opowiadanie .
Również o Harry’m Ale będzie ono zupełnie inne od tego . Mam już napisany coś jakby prolog i
większą część pierwszego rozdziału . Ale nie mam pojęcia jaki może być tytuł
bloga . Mogła bym liczyć na waszą pomoc ? Jeśli byście mogły i macie jakieś
pomysły proszę , napiszcie swoje propozycje w komentarzu .
+ żeby wam
troszkę utrudnić . Następny rozdział pojawi się jak będzie 7 komentarzy .
Wiecie , że
was kocham no nie ? ;> ♥♥
Dziękuję , że ze mną
jesteście i że to czytacie !
I dziękuję za 1700 odwiedzin na blogu ♥♥♥
Więc ..
CZYTASZ = KOMENTUJESZ .
czwartek, 2 stycznia 2014
Rozdział trzynasty : '' Co tylko sobie życzysz"
- Jak wy to wszystko zrobiliście ? – zapytałam nie dowierzając
- Normalnie – zaśmiał się Louis .
- Skąd wiedzieliście , że wychodzę ze szpitala akurat dzisiaj ? – ponownie zapytałam
- Byliśmy w stałym kontakcie z lekarzem – odpowiedział Harry
- Ejj ! Ni lubię was już – udałam smutną wszyscy natomiast zaczęli się śmiać .
- Dobrze Cię widzieć Nicola – powiedział Max .
- Was również , w dodatku wszystkich i nie kłócących się ze Sobą – wyszczerzyłam zęby . – Dajcie mi chwile muszę zanieść torbę na górę . Wzięłam z powrotem moją torbę do ręki i powędrowałam w stronę mojego pokoju , położyłam ją gdzieś w koncie i zeszłam na dół a w salonie były rozstawione różne przekąski no i oczywiście dużo alkoholu . Na samą myśl o nim się skrzywiłam .
- Może coś zjesz ? – zapytał zatroskany Harry .
- Nie dziękuję , nie jestem głodna – odpowiedziałam po chwili .
- Dobrze , że jesteś już w domu – spojrzał na mnie i mnie przytulił .
- Tak , też się cieszę – przytuliłam go mocniej .
-Ekhem .. Będziecie tak stać czy dołączycie do reszty ? – zapytał zakłopotany Nathan .
- Tak już idziemy – odpowiedzieliśmy oboje . Harry złapał mnie za rękę i poszliśmy do salonu . Siedzieliśmy wszyscy dużo się śmialiśmy i rozmawialiśmy każdy sączył jakiś alkohol ( no oprócz mnie i Sivy ) ja cały czas śmiałam się spoglądając się na mojego brata który co chwilę walił jakimiś sucharami ale mimo wszystko że były to suchary każdy śmiał się jak głupi , nie wiem czy to przez wypitą ilość alkoholu przez nich czy przez to , że po prostu ich to śmieszyło . Odwróciłam się w stronę Harry’ego u którego ciągle siedziałam na kolanach , uśmiechnął się do mnie i lekko pocałował mój policzek uśmiechnęłam się i odwróciłam z powrotem głowę aby ujrzeć moich upitych przyjaciół . Spojrzałam na Nathana i dziwnym trafem on również na mnie patrzył nasze spojrzenia się spotkały na co on uśmiechnął się seksownie , a ja już po chwili poczułam mocniejszy ucisk na mojej talii i głowę Harry’ego w zagłębieniu mojej szyi .
Było już grubo po 23 a wszyscy byli już dość upici aby jutro mieć potwornego kaca , wymieniliśmy się z Sivą porozumiewawcze spojrzenia i oboje ruszyliśmy do reszty alkoholu które było postawione na i pod stołem w naszym salonie .
- Wam już wystarczy – powiedział Siva i spojrzał na chłopaków z TW .
- A co ty mówisz , polej chociaż ostatnią kolejkę – jęknął nie zadowolony Max .
- Oj nie Łysolku wystarczy wam tego dobrego , jutro nie będziecie w stanie normalnie funkcjonować – uśmiechnęłam się .
- Ale wkońcu jest co świętować ! – wykrzyknął Nath i podszedł do mnie chwiejnym krokiem po czym dał mi soczystego buziaka w policzek
- Nicola , proszę Daj mi to – powiedział obejmując mnie w talii Nathan .
Spojrzałam w tym samym momencie na Harry’ego na co nie źle się skrzywił i widziałam złość w jego oczach .
- Nie ma mowy Nath ! Wszyscy jesteście Najebani ! Nie mamy zamiaru sprzątać waszych wymiocin razem z Sivą – wskazałam na ciemnoskórego głową .
- Kto powiedział , że będziemy wymiotować ? – sprzeciwił mi się .
- Nathan , nie dyskutuj z nią . Ona ma racje – powiedział Harry .
Ohh nie wierze pan naburmuszony stanął w mojej obronie .
- I wszystko jasne ! – wykrzyknął Siva – Sprzątamy ten bałagan – powiedział mulat .
Było zbiorowe ‘’ Buu „ Na co razem z Sivą buchnęliśmy śmiechem , zebraliśmy cały alkohol i schowaliśmy go w bezpieczne miejsce tak aby nikt oprócz nas go nie znalazł . Po naszym powrocie do salonu , wszyscy już prawie spali .
- No kochani , zbieramy się do spania . – powiedział Siv .
- Ale ty chyba nie zamierzasz zabrać ich do domu . Sam przecież nie dasz rady ich wszystkich zaprowadzić . Spójrz tylko na Toma , przecież on śpi na siedząco . A ja przez moje żebra nie jestem w stanie ci pomóc . Więc zostajecie u nas .
- Nie ma takiej opcji Kolcia.
- Owszem jest . Nie dyskutuj ze mną Siv . Jest u nas wystarczająco miejsca abyście mogli u nas przenocować . – uśmiechnęłam się .
- Ona ma rację – Majaczył Harry .
- Hazz , ja zawsze mam rację – puściłam mu oczko na co on się uśmiechnął i wysłał mi niewidzialnego buziaka .
- Dobrze dobrze poddaje się ! – uniósł ręce w geście obronnym
- To kto pierwszy ? – zapytałam śmiejąc się
- Hmm może Max ? On jest najcięższy .
Tak też zrobiliśmy , wzięliśmy we dwójkę Max’a i po mimo jego protestów zaprowadziliśmy go do jednego z wolnych pokoi , z resztą The Wanted poszło nam już gładko , później wzięliśmy się za moich współlokatorów , również zaprowadziliśmy ich do pokoi a na samym końcu został tylko Harry . powiedziałam Sivie aby poszedł się położyć bo z Harrym dam już sobie sama radę po czym zeszłam do salonu gdzie został tylko pan loczek .
- Harry , Chodź . Idziemy spać – powiedziałam klęcząc koło niego .
- Nie chce spać sam .. – wymamrotał pod nosem .
- Możesz się położyć z kimkolwiek zechcesz tylko proszę pomóż mi doprowadzić cię do któregoś z pokoi .
- Ale ja chcę spać z Tobą .
- Co proszę .
- To co słyszałaś – powiedział patrząc mi w oczy . Mogłam z nich wyczytać , że pragnie dostać zezwolenie , że może ze mną spać .
- Nie ma mowy . – powiedziałam wstając i krzyżując ręce na piersi .
- W takim razie nigdzie się stąd nie ruszam – wykrzywił swoje usta w grymas .
- Harry , jestem już dość zmęczona więc proszę Cię pomóż mi się odprowadzić do swojego pokoju .
- Nie ma mowy – powtórzył moje słowa .
- Harry !
- Co znowu ?
- Nie dajesz mi żadnego wyboru , to jest szantaż – zaśmiałam się .
- Dokładnie tak – uśmiechnął się
- Boże co ja mam z Tobą zrobić ?
- Mów mi Harry , brzmi skromniej . Przygarnij mnie do swojego pokoju i będzie po kłopocie – znów się uśmiechnął .
- Zamorduję Cię kiedyś ! – powiedziałam , podając mu rękę .
- I tak wiem , że mnie kochasz . – powiedział cmokając mój policzek .
Droga do mojego pokoju mięła nam zniewalająco szybko pomimo stanu w jakim znajdywał się Harry .
- Rozbieraj się – zażądałam wygrzebując jakąś piżamę z komody .
- Chcesz mnie wykorzystać mimo mojego stanu ? – zadrwił ze mnie i poruszył śmiesznie brwiami .
- Harry głupku , po prostu kładź się spać . – uśmiechnęłam si ę do niego .
- Jak sobie życzysz kwiatuszku – ściągnął z siebie ubrania , poskładał je w dokładną kostkę o położył je na krześle zaraz obok mojego biurka . Po czym chwiejnym krokiem ruszył w stronę łóżka
Poszłam do łazienki , przebrałam się piżamę a następnie z niej wyszłam aby w końcu po cholernym tygodniu w szpitalu móc położyć się w moim łóżku , podążyłam do niego gasząc przy tym światło . Leżąc już w nim odwróciłam się w stronę Harry’ego i zauważyłam zbliżające się łzy w jego oczach .
- Harry … Co się dzieje – dotknęłam jego policzek po czym on położył dłoń na mojej ręce .
- Po prostu nie wyobrażam sobie , że mógłbym Cię stracić Nicola . – po jego policzku spłynęła łza
- Harry przecież wciąż tu jestem , nic mi nie jest .
- Ja wiem , ale po prostu nie mogę znieść myśli , że to wszystko … To wszystko było przeze mnie - po jego twarzy spływają kolejne łzy .
- Cii , Harry nie mów tak to nie prawda . Chodź tu do mnie – rozkładam ręce i czekam aż chłopak zbliży się do mnie abym go przytuliła. Kiedy już jest blisko mnie przytulam go mocno i gładzę ręką jego niesworne loczki .
- Juuż , w porządku Harry , wszystko jest okej . – mówię cicho całując go w głowę .
- Cholernie Cię kocham Nicola – mówi po chwili , pociągając nosem .
- Ja Ciebie też Harry . – odpowiadam po chwili nie wiedząc co tak naprawdę powiedziałam .
- Ale ja tak naprawdę Cię kocham Nicola – uniósł swoją głowę w górę i patrzył na mnie
- A myślisz , że ja nie ? Myślisz , że gdyby Cię nie kochała zrobiłabym to wszystko ?
- Ja już sam nie wiem co mam myśleć chyba naprawdę jestem pijany – powiedział całując moją rękę.
- Tak Harry jesteś pijany więc proszę zamknij oczy i po prostu postaraj się zasnąć okej ? – zapytałam ponownie gładząc jego włosy .
- Co tylko sobie życzysz – powiedział i cmoknął mnie w usta na o lekko się uśmiechnęłam .
Harry nie zmienił swojej pozycji i w dalszym ciągu leżał przytulony do mojej klatki piersiowej nie widziałam jego twarzy ale po lekkim chrapaniu mogłam stwierdzić , że już usnął . Ja zaś rozmyślałam jeszcze trochę i też odpłynęłam do krainy Morfeusza .
JEJEJEJEEJEJEJ Dziewczynki moje kochane ! Przepraszam , że tak długo nic nie pisałam ale moja wna mnie opuściła i nie miałam wgl pomysłów co mogłabym napisać a teraz kiedy mam już dla was wszystko napisane zabrakło mi internetu i nie miałam jak dodać wcześniej ;c Mam nadzieje , że mi to wybaczycie ♥
Ogólnie to mamy już 2014 rok a , że nie miałam jak wam wcześniej napisać to piszę teraz SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKu MYSZKI !♥♥ życzę wam aby ten rok był dla nas wszystkich lepszy i żebyśmy w tm roku mogły zobaczyć naszych chłopców w naszej Polskiej Wsi !
Teraz możecie się wkurzyć ale dodam rozdział dopiero wtedy jak będzie 5 komentarzy .
Pamiętajcie !
Czytasz=komentujesz .
Ps. Można komentować z anonima jakby ktoś nie zauważył więc komentarze bardzo mile widziane
- Normalnie – zaśmiał się Louis .
- Skąd wiedzieliście , że wychodzę ze szpitala akurat dzisiaj ? – ponownie zapytałam
- Byliśmy w stałym kontakcie z lekarzem – odpowiedział Harry
- Ejj ! Ni lubię was już – udałam smutną wszyscy natomiast zaczęli się śmiać .
- Dobrze Cię widzieć Nicola – powiedział Max .
- Was również , w dodatku wszystkich i nie kłócących się ze Sobą – wyszczerzyłam zęby . – Dajcie mi chwile muszę zanieść torbę na górę . Wzięłam z powrotem moją torbę do ręki i powędrowałam w stronę mojego pokoju , położyłam ją gdzieś w koncie i zeszłam na dół a w salonie były rozstawione różne przekąski no i oczywiście dużo alkoholu . Na samą myśl o nim się skrzywiłam .
- Może coś zjesz ? – zapytał zatroskany Harry .
- Nie dziękuję , nie jestem głodna – odpowiedziałam po chwili .
- Dobrze , że jesteś już w domu – spojrzał na mnie i mnie przytulił .
- Tak , też się cieszę – przytuliłam go mocniej .
-Ekhem .. Będziecie tak stać czy dołączycie do reszty ? – zapytał zakłopotany Nathan .
- Tak już idziemy – odpowiedzieliśmy oboje . Harry złapał mnie za rękę i poszliśmy do salonu . Siedzieliśmy wszyscy dużo się śmialiśmy i rozmawialiśmy każdy sączył jakiś alkohol ( no oprócz mnie i Sivy ) ja cały czas śmiałam się spoglądając się na mojego brata który co chwilę walił jakimiś sucharami ale mimo wszystko że były to suchary każdy śmiał się jak głupi , nie wiem czy to przez wypitą ilość alkoholu przez nich czy przez to , że po prostu ich to śmieszyło . Odwróciłam się w stronę Harry’ego u którego ciągle siedziałam na kolanach , uśmiechnął się do mnie i lekko pocałował mój policzek uśmiechnęłam się i odwróciłam z powrotem głowę aby ujrzeć moich upitych przyjaciół . Spojrzałam na Nathana i dziwnym trafem on również na mnie patrzył nasze spojrzenia się spotkały na co on uśmiechnął się seksownie , a ja już po chwili poczułam mocniejszy ucisk na mojej talii i głowę Harry’ego w zagłębieniu mojej szyi .
Było już grubo po 23 a wszyscy byli już dość upici aby jutro mieć potwornego kaca , wymieniliśmy się z Sivą porozumiewawcze spojrzenia i oboje ruszyliśmy do reszty alkoholu które było postawione na i pod stołem w naszym salonie .
- Wam już wystarczy – powiedział Siva i spojrzał na chłopaków z TW .
- A co ty mówisz , polej chociaż ostatnią kolejkę – jęknął nie zadowolony Max .
- Oj nie Łysolku wystarczy wam tego dobrego , jutro nie będziecie w stanie normalnie funkcjonować – uśmiechnęłam się .
- Ale wkońcu jest co świętować ! – wykrzyknął Nath i podszedł do mnie chwiejnym krokiem po czym dał mi soczystego buziaka w policzek
- Nicola , proszę Daj mi to – powiedział obejmując mnie w talii Nathan .
Spojrzałam w tym samym momencie na Harry’ego na co nie źle się skrzywił i widziałam złość w jego oczach .
- Nie ma mowy Nath ! Wszyscy jesteście Najebani ! Nie mamy zamiaru sprzątać waszych wymiocin razem z Sivą – wskazałam na ciemnoskórego głową .
- Kto powiedział , że będziemy wymiotować ? – sprzeciwił mi się .
- Nathan , nie dyskutuj z nią . Ona ma racje – powiedział Harry .
Ohh nie wierze pan naburmuszony stanął w mojej obronie .
- I wszystko jasne ! – wykrzyknął Siva – Sprzątamy ten bałagan – powiedział mulat .
Było zbiorowe ‘’ Buu „ Na co razem z Sivą buchnęliśmy śmiechem , zebraliśmy cały alkohol i schowaliśmy go w bezpieczne miejsce tak aby nikt oprócz nas go nie znalazł . Po naszym powrocie do salonu , wszyscy już prawie spali .
- No kochani , zbieramy się do spania . – powiedział Siv .
- Ale ty chyba nie zamierzasz zabrać ich do domu . Sam przecież nie dasz rady ich wszystkich zaprowadzić . Spójrz tylko na Toma , przecież on śpi na siedząco . A ja przez moje żebra nie jestem w stanie ci pomóc . Więc zostajecie u nas .
- Nie ma takiej opcji Kolcia.
- Owszem jest . Nie dyskutuj ze mną Siv . Jest u nas wystarczająco miejsca abyście mogli u nas przenocować . – uśmiechnęłam się .
- Ona ma rację – Majaczył Harry .
- Hazz , ja zawsze mam rację – puściłam mu oczko na co on się uśmiechnął i wysłał mi niewidzialnego buziaka .
- Dobrze dobrze poddaje się ! – uniósł ręce w geście obronnym
- To kto pierwszy ? – zapytałam śmiejąc się
- Hmm może Max ? On jest najcięższy .
Tak też zrobiliśmy , wzięliśmy we dwójkę Max’a i po mimo jego protestów zaprowadziliśmy go do jednego z wolnych pokoi , z resztą The Wanted poszło nam już gładko , później wzięliśmy się za moich współlokatorów , również zaprowadziliśmy ich do pokoi a na samym końcu został tylko Harry . powiedziałam Sivie aby poszedł się położyć bo z Harrym dam już sobie sama radę po czym zeszłam do salonu gdzie został tylko pan loczek .
- Harry , Chodź . Idziemy spać – powiedziałam klęcząc koło niego .
- Nie chce spać sam .. – wymamrotał pod nosem .
- Możesz się położyć z kimkolwiek zechcesz tylko proszę pomóż mi doprowadzić cię do któregoś z pokoi .
- Ale ja chcę spać z Tobą .
- Co proszę .
- To co słyszałaś – powiedział patrząc mi w oczy . Mogłam z nich wyczytać , że pragnie dostać zezwolenie , że może ze mną spać .
- Nie ma mowy . – powiedziałam wstając i krzyżując ręce na piersi .
- W takim razie nigdzie się stąd nie ruszam – wykrzywił swoje usta w grymas .
- Harry , jestem już dość zmęczona więc proszę Cię pomóż mi się odprowadzić do swojego pokoju .
- Nie ma mowy – powtórzył moje słowa .
- Harry !
- Co znowu ?
- Nie dajesz mi żadnego wyboru , to jest szantaż – zaśmiałam się .
- Dokładnie tak – uśmiechnął się
- Boże co ja mam z Tobą zrobić ?
- Mów mi Harry , brzmi skromniej . Przygarnij mnie do swojego pokoju i będzie po kłopocie – znów się uśmiechnął .
- Zamorduję Cię kiedyś ! – powiedziałam , podając mu rękę .
- I tak wiem , że mnie kochasz . – powiedział cmokając mój policzek .
Droga do mojego pokoju mięła nam zniewalająco szybko pomimo stanu w jakim znajdywał się Harry .
- Rozbieraj się – zażądałam wygrzebując jakąś piżamę z komody .
- Chcesz mnie wykorzystać mimo mojego stanu ? – zadrwił ze mnie i poruszył śmiesznie brwiami .
- Harry głupku , po prostu kładź się spać . – uśmiechnęłam si ę do niego .
- Jak sobie życzysz kwiatuszku – ściągnął z siebie ubrania , poskładał je w dokładną kostkę o położył je na krześle zaraz obok mojego biurka . Po czym chwiejnym krokiem ruszył w stronę łóżka
Poszłam do łazienki , przebrałam się piżamę a następnie z niej wyszłam aby w końcu po cholernym tygodniu w szpitalu móc położyć się w moim łóżku , podążyłam do niego gasząc przy tym światło . Leżąc już w nim odwróciłam się w stronę Harry’ego i zauważyłam zbliżające się łzy w jego oczach .
- Harry … Co się dzieje – dotknęłam jego policzek po czym on położył dłoń na mojej ręce .
- Po prostu nie wyobrażam sobie , że mógłbym Cię stracić Nicola . – po jego policzku spłynęła łza
- Harry przecież wciąż tu jestem , nic mi nie jest .
- Ja wiem , ale po prostu nie mogę znieść myśli , że to wszystko … To wszystko było przeze mnie - po jego twarzy spływają kolejne łzy .
- Cii , Harry nie mów tak to nie prawda . Chodź tu do mnie – rozkładam ręce i czekam aż chłopak zbliży się do mnie abym go przytuliła. Kiedy już jest blisko mnie przytulam go mocno i gładzę ręką jego niesworne loczki .
- Juuż , w porządku Harry , wszystko jest okej . – mówię cicho całując go w głowę .
- Cholernie Cię kocham Nicola – mówi po chwili , pociągając nosem .
- Ja Ciebie też Harry . – odpowiadam po chwili nie wiedząc co tak naprawdę powiedziałam .
- Ale ja tak naprawdę Cię kocham Nicola – uniósł swoją głowę w górę i patrzył na mnie
- A myślisz , że ja nie ? Myślisz , że gdyby Cię nie kochała zrobiłabym to wszystko ?
- Ja już sam nie wiem co mam myśleć chyba naprawdę jestem pijany – powiedział całując moją rękę.
- Tak Harry jesteś pijany więc proszę zamknij oczy i po prostu postaraj się zasnąć okej ? – zapytałam ponownie gładząc jego włosy .
- Co tylko sobie życzysz – powiedział i cmoknął mnie w usta na o lekko się uśmiechnęłam .
Harry nie zmienił swojej pozycji i w dalszym ciągu leżał przytulony do mojej klatki piersiowej nie widziałam jego twarzy ale po lekkim chrapaniu mogłam stwierdzić , że już usnął . Ja zaś rozmyślałam jeszcze trochę i też odpłynęłam do krainy Morfeusza .
JEJEJEJEEJEJEJ Dziewczynki moje kochane ! Przepraszam , że tak długo nic nie pisałam ale moja wna mnie opuściła i nie miałam wgl pomysłów co mogłabym napisać a teraz kiedy mam już dla was wszystko napisane zabrakło mi internetu i nie miałam jak dodać wcześniej ;c Mam nadzieje , że mi to wybaczycie ♥
Ogólnie to mamy już 2014 rok a , że nie miałam jak wam wcześniej napisać to piszę teraz SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKu MYSZKI !♥♥ życzę wam aby ten rok był dla nas wszystkich lepszy i żebyśmy w tm roku mogły zobaczyć naszych chłopców w naszej Polskiej Wsi !
Teraz możecie się wkurzyć ale dodam rozdział dopiero wtedy jak będzie 5 komentarzy .
Pamiętajcie !
Czytasz=komentujesz .
Ps. Można komentować z anonima jakby ktoś nie zauważył więc komentarze bardzo mile widziane
Subskrybuj:
Posty (Atom)