środa, 9 lipca 2014

Rozdział piętnasty : '' W końcu jest coś jeszcze co nas łączy "

A więc Wielki powrót Kolci ! :D Zapraszam do czytania :D







Piękny dom z ogrodem i moja córka bawiąca się w nim .
- Mamo , Mamo ! Chodź tu ! Zobacz ! Motylek !- krzyknęła z ogrodu moja malutka Caroline
- Już idę kochanie  - odkrzyknęłam i czym prędzej udałam się do pomieszczenia gdzie znajdywała się Caro.
Podeszłam do mojej córeczki i odgarnęłam z czółka jej bujne loczki
- Witajcie moje kochane – powiedział dobrze znany mi głos przytulił mnie od tyłu i dłońmi objął mój dobrze widoczny brzuch
- Taatuś ! – Krzyknęła malutka Caroline i wskoczyła Harry’emu na ręce .
- Witaj Maleńka , mam coś dla Ciebie – pocałował ją w czółko
- Mamuś słyszałaś ? Tatuś coś dla mnie ma !
- Słyszałam kochanie , bardzo się cieszę . idź z tatusiem niech ci pokaże co Ci kupił – uśmiechnęłam się.
- Zaraz wracamy – podszedł do mnie i dał mi buziaka kiedy siadałam na bujanej ławce .
Po niespełna 10 minutach usłyszałam radość mojego dziecka z powodu kupna jej kolejnej lalki .
- Zobacz mamuś jaka fajna ! – Ekscytowała się moja malutka – Dam jej na imię Anabell .
- Jest śliczna , a to imię doskonale do niej pasuje . – uśmiechnęłam się .



Pospiesznie otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pomieszczeniu , serce biło mi dwa razy szybciej niż zwykle .
- Jak dobrze , że to tylko sen – pomyślałam
Zwlokłam się z łóżka , wygrzebałam z szafy czarne spodnie dresowe i białą bokserkę a do tego świeżą bieliznę i poszłam pod prysznic .
Po jakiejś godzinie  wyszłam świeża i rześka z łazienki i od razu skierowałam się w stronę kuchni w celu zrobienia śniadania , kiedy już tam byłam zobaczyłam siedzącą przy blacie nieznajomą mi dotąd dziewczynę .
- Ekhem . – odchrząknęłam tak , że owa dziewczyna się odwróciła .
- Cześć … - powiedziała po chwili .
- Co tu robisz i kim jesteś ? – zapytałam .
- Ymm . Jestem koleżanką Harry’ego .
Po chwili usłyszeliśmy czyjeś kroki , jak się później okazało był to Harry .
- Cześć Nicola – podszedł i dał mi buziaka w policzek . – Anastasio co tu robisz ? Chyba już dawno powinnaś stąd wyjść – powiedział Harry .
- A więc to jest ta szmata w której jesteś zakochany po uszy . Miło , że masz czelność wypraszać mnie ta szybko po naszej upojnej nocy Harry .
- Zważaj na słowa suko , koleżankami nie jesteśmy więc radziłabym Ci trzymać język za zębami .
- Ojojoj jakaś ty groźna Nikolciu  . – odwarknęła mi
- Zamknij się Ansatasia ! – warknął  Harry
- Bo co ? Bo zerżniesz mnie tak jak ubiegłej nocy ? Harry nie krępuj się , ona nie jest już małą dziewczynką – powiedziała z durnowatym uśmieszkiem .
- Wynoś się stąd ! – próbowałam wypchnąć ją z domu
- Trzymaj łapy przy sobie mała suko – odepchnęła mnie .
- A ty uważaj na słowa – podeszłam do niej i uderzyłam jej z całej siły z liścia .
- Teraz to pożałujesz ! – rzuciła się na mnie z pięściami .
Nawet nie wiem kiedy to się stało ale razem z tą wywłoką tarzałyśmy się po ziemi i wzajemnie próbowałyśmy wyrywać sobie włosy z głowy .
Po dość długiej szamotaninie w końcu zostałyśmy od siebie oddzielone i rzucałyśmy różnymi obelgami do siebie i do osób które nas trzymały .
- Wypierdalaj stąd i nie pokazuj się tu więcej – krzyknęłam do dziewczyny a zanim dokończyłam to zdanie poczułam większy uścisk na moich rękach . Po jakimś czasie Anastasii już nie było .
- Co to miało być ?! Czemu się na nią rzuciłaś ? Do reszty oszalałaś ?! – zaczął krzyczeć Harry
- Po pierwsze nie takim tonem ! Po drugie to nie jest twoja sprawa ! A po trzecie Daj mi wreszcie spokój Harry , nienawidzę  Cię ! – wyminęłam chłopaka i poszłam do naszego ogrodu i usiadłam na huśtawce takiej samej która była w tym cholernym śnie . Siedziałam tam , myślałam  i co chwilę pocierałam wargę z której sączyła się krew , w sumie nawet nie było mi smutno . Było mi już wszystko jedno ale mimo wszystko nienawidziłam Harry’ego .
- Ej Maleńka – to był Zayn .
- Tak ?
- Przyszedłem opatrzeć twoją wargę , Harry …
- Już nic nie mów , nie potrzebnie przyszedłeś jestem dużym dzieckiem i poradzę sobie – przerwałam mu .
- To , że on Cię tak traktuję i bawi się tobą nie znaczy , że ja zrobię to samo . Proszę daj mi opatrzeć tą wargę .
- Zayn , to tylko warga . Małe rozcięcie . Nic mi nie będzie , nie umrę od tego .
- Czy ty nie możesz po prostu dać mi do opatrzenia tej cholernej wargi bez żadnej dyskusji ?
- Nie , nie mogę  -uśmiechnęłam się puszczając przy tym oczko .
- Jesteś tak samo uparta jak Horan . – odpowiedział z grymasem .
- W końcu jest coś jeszcze co nas łączy a nie tylko nazwisko i rodzice  – zaśmiałam się
- Żart żartami , ale dawaj tą wargę a jeśli nie to sama ją opatrz
- Dobrze , już dobrze daj mi to .
Wzięłam od Zayn’a  wodę utlenioną i wacik a następnie przemyłam sobie ranę chłopak gdy to zobaczył kiwnął głową i zostawił mnie samą w ogrodzie . Ponownie rozsiadłam się na ławce  po dość długim czasie zrobiło mi się gorąco więc zaczęłam kierować się w stronę lecz gdy byłam przy samym wejść do domu zwątpiłam czy mam tam iść bo usłyszałam kłótnie pomiędzy moim bratem a Harry’m .
- Co jej zrobiłeś , że siedzi sama w ogrodzie zamiast w domu ?!
- Stary ! Po raz setny powtarzam Ci , że nic !
- To czemu ona siedzi tam sama ?
Nie chciało mi się tego słuchać więc weszłam i zwróciłam się do Niall’a .
- Nic się nie stało , wyszłam bo miałam na to ochotę I przestańcie się w końcu przeze mnie kłócić !
- Nie kłócimy się przez Ciebie – powiedzieli oboje .
- Ta ? Ciekawe bo jak mieszkałam z rodzicami to był święty spokój , a odkąd zamieszkałam z Tobą to zaczęliście się kłócić .
- Wydaje Ci się .
- Niall przecież wiesz , że mam rację więc nie rozumie po co zaprzeczasz .
- Może i masz rację . Ale pamiętasz co Ci powiedziałem ? Nikomu nie pozwolę Cię skrzywdzić ! Nikomu !
- Ale nikt mnie nie krzywdzi , Nie chodzę przecież pobita więc przestań się czepiać .
- Nie wcale .
- Wcale Niall ..
- No to w takim razie co tu masz ? – złapał mnie za podbródek i przejechał kciukiem po rozcięciu .
- Ałć ! Zostaw to – strzepnęłam jego rękę .
- No i właśnie o tym mówiłem ! Przez kogo to masz jak nie przez niego ? – wskazał głową na loczka .
- To nie jest jego wina ! To wina panienki z którą spał ..
- Z nikim nie spałem ! – w końcu odezwał się Harry .
- No ja jestem innego zdania . – uśmiechnęłam się .
- Ona powiedziała to tylko po to , żeby nas skłócić ! I jak widać udało się jej . Nie mam już sił wychodzę .
Korzystając z tej sytuacji poszłam do swojego pokoju wyjęłam z szafy walizkę i spakowałam kilka najpotrzebniejszych ubrań . Zamknęłam walizkę i zaczęłam rozglądać się po pokoju w celu znalezienia jakiejś kartki kiedy już ją znalazłam nabazgrałam krótki ‘’ list ‘’
‘’ Na kilka dni zostawiam was samych aby wszystko sobie poukładać .
 Mam dość waszych ciągłych kłótni przeze MNIE .
Każdemu z nas przyda się krótki odpoczynek .
Wrócę niebawem J .
Nicola x ‘’
Wzięłam ze sobą kartkę i poszłam zobaczyć czy nie ma nikogo na dole , po krótkim rozpoznaniu terenu stwierdziłam , że nikogo nie ma i że mogę przywiesić kartkę na lodówkę tak też zrobiłam . Po czym szybko popędziłam do swojego pokoju   po walizkę i wyleciałam z domu jak oparzona .
W głowie miałam totalną pustkę chociaż nie , bo jedyne co siedziało mi w głowie to to gdzie się teraz podzieje .







Hej Misie
Wróciłam  ! Taak wiem nie cieszycie się . ;>
Wiem , chyba trochę rozczaruję was tym czymś ale wkońcu napisałam ten rozdział który wgl nie trzyma się kupy …
Uwierzcie , że staram się jak mogę lecz niektóre problemy ograniczają mi moją ‘’wenę ‘’
A Więc ! Zostawiam was z rozdziałem ;)
Mam nadzieję , że będą chociaż 3 komentarze J

Liczę na was :> ! 

1 komentarz: