Heeeej :> Nie wiem dla kogo to piszę bo pewnie i tak już nikogo nie interesuje moje opowiadanie :)
Hah mniejsza . Chciałam tylko napisać , że mam napisaną część rozdziału ale nie mogę skupić się na tym aby go dokończyć . Nie mam ani odrobiny weny aby dokończyć rozdział ...
Szukam motywacji czytając innych opowiadań ale to niestety na nic .
Nie wiem kiedy pojawi się rozdział na pewno kiedy go dokończe ( hah jaka ja dowcipna )
I tak pewnie nikogo to nie interesuje . Więc to na tyle moich ogłoszeń parafialnym ;> Jeśli ktoś ma jakieś pytania ( w co wątpie ) zapraszam na mojego ask'a :>
http://ask.fm/kolciaxx
No to by było na tyle :)
Miłych wakacjii :) <3
Na razie mordki :)
sobota, 18 lipca 2015
środa, 22 kwietnia 2015
Rozdział Dziewiętnasty : '' Tak samo było z tą lafiryndą ''
**** Z perspektywy Nicoli ****
W końcu
nadszedł wieczór , po całym dniu w końcu było mi dane odpocząć samej w salonie
czego bardzo pragnęłam od mojej dziwnej rozmowy z Harrym . Chciałam z nim
porozmawiać ale nie jestem pewna czy jestem na to gotowa .
- Ekhem .
Przeszkadzam ? – Chyba ta rozmowa była nam pisana .
- Niee , skądże
– Uśmiechnęłam się – Właściwie to miałam odwiedzić Cię w pokoju , więc dobrze
się składa , że przyszedłeś .
-Cieszę się
, że chociaż raz jesteśmy ze sobą zgodni – przegryzł wargę . – Chciałem przeprosić
za moje poranne zachowanie .
- Nie
przepraszaj , rozumie to
- Nie , to
nie chodzi tylko o to , zachowałem się jak zazdrosny dupek …
- To prawda –
przerwałam mu
- Wieem .
Ale wiesz jak zachowuję się gdy w pobliżu Ciebie znajduje się inni faceci , tak
wiem że to samolubne ale sam nie wiem dlaczego taki jestem .
- Harry w
porządku . Każdy z nas popełnia błędy , jeden mniejsze drugi troszkę większe ,
ale jak dla mnie wszystko da się naprawić i zapomnieć . Po za tym przyjaciele
zawsze sobie wybaczają nie ? – uśmiechnęłam się
- Taa . Tak
myślę – powiedział lekko zakłopotany – Ja nie wybaczę Ci jednej rzeczy .
- Coo ? O co chodzi ?
- Nie
wybaczę Ci tego , że nie chcesz dać mi szansy ,
że nie chcesz spróbować być ze mną mimo , że oboje tego chcemy .
- Nie Harry
. Ja już nie wiem czego chcę , póki co jestem z …
- Nie
wymawiaj jego imienia Proszę .- zasmucił się .
- Harry ,
przyzwyczaj się , że to Nathana wybrałam . Kiedyś może się to zmieni , kiedyś
może będzie inaczej . Może ty zakochasz się w kimś i nie będziesz chciał ze mną
być .
- Czyli
jednak nie chcesz ze mną być.
- Nie, nie
miałam tego na myśli , chodziło mi raczej o to , że może długo będziesz żywił
do mnie te samo uczucie co ja do Ciebie , ale może znajdziesz kogoś kogo
pokochasz jeszcze bardziej niż mnie – położyłam dłoń ja jego ramieniu
- Nie wiem
czy jeszcze bardziej da się kochać .
- Harry …
- Wiesz , że
zrobiłbym dla Ciebie wszystko …
- Wiem , za
co bardzo dziękuję . A tak zmieniając temat . Nathan był u Ciebie ?
- Kiedy niby
?
- No dzisiaj
a kiedy ?
- Niee , nie
było go u mnie .
**** Z perspektywy Harry’ego ****
- […] Nathan
był u Ciebie ? – Cholera wiedziałem , że o to zapyta .
- Kiedy niby
?
- No dzisiaj
a kiedy ? - powiedziała zirytowana
- Niee , nie
było go u mnie – oczywiście skłamałem , no bo po co jej dodatkowe nerwy ?
- Naprawdę ?
– Jak zwykle ciekawska .
- Taaa , naprawdę
– powiedziałem drapiąc się po głowie .
- A więc co
chciał ?
- Kto ?
- No Nathan
!
- Ale
przecież ci mówiłem , że u mnie go nie było .
- Przecież
widzę , że kłamiesz . – Czemu ona aż tak dobrze mnie zna ?
- Nie kłamię
.
- Ależ
owszem , zbyt dobrze Cię znam .
- Ohh no
dobra ‘pani ciekawska ‘ Był żeby zobaczyć jak się czuję .
- Zła
odpowiedź Styles . – Co? No ale , że aż
tak ?
- Wcale nie
! Mówię Ci prawdę .
- Chyba gówno
prawdę .
- Nicola …
- Harry …
- No coo
? - Ruszyłem ramionami
- No
przecież widzę , że kłamiesz .
- A to niby
skąd ?
- No boo. ..
Bo znam Cię zbyt dobrze
- O nie nie
, teraz to ty kłamiesz . Byłaś tam .
- Co ? Nie ,
dlaczego tak sądzisz ?
- Skoro
twierdzisz , że kłamię to musiałaś tam być .
- Nie. Wcale
nie , po prostu przypuszczam , że kłamiesz – powiedziała zakłopotana co oznaczało
, że jednak tam była , a skoro tam była to wszystko słyszała . Cholera jasna !
- Przed
chwilą twierdziłaś , żer znasz mnie na tyle dobrze aby to stwierdzić – puściłem
do niej oczko .
- No bo
nadal tak twierdzę .
- Dobra
skończmy tą gierkę i po prostu przyznaj się , że tam byłaś i podsłuchiwałaś .
- Nie …
- Nicola !
- No dobra ,
byłam tam i słyszałam o czym a raczej o kim rozmawialiście .
- Nie można
było tak od razu ? – Uśmiechnąłem się
- Nie mogłeś
od razu powiedzieć , że był u Ciebie i że rozmawialiście o mnie ?
- Nie .
- Bo ?
- Bo byłabyś
wkurzona ?
- Nie
bardziej niż jestem teraz .
- Oj no okej
. Był u mnie rozmawialiśmy o Tobie . Lepiej ?
- Nie . Nie
rozumie dlaczego go tak nie lubisz .
- Po prostu.
- To nie
wytłumaczenie
- Boże ! Czy
ty zawsze musisz być taka ciekawska ?
- Nooooo oo –
uśmiechnęła się – a więc czemu go nie lubisz ?
- Wydaje mi
się , że nie ma wobec Ciebie dobrych intencji . On coś kręci .
- Skąd możesz
o tym wiedzieć ? Nie znasz go .
- Ty też go
nie znasz , a mimo to z nim jesteś .
- Ugh !
Czemu jesteś taki uparty ! Czemu starasz się pokazać , że wszyscy są źli i
tylko ty jedyny jesteś dobry .
- Nie
twierdzę , że jestem dobry bo mam dużo wad i się z tym nie ukrywam . Ale nie
lubię jak ktoś zgrywa kogoś kim tak naprawdę nie jest . – Wstałem z kanapy i
chciałem iść do pokoju .
- Skąd wiesz
jaki on jest ? powtarzam Ci że go nie znasz a mimo to oceniasz . Tak samo było z tą
lafiryndą którą przyprowadziłeś sobie na noc
ona na mnie naskoczyła ale ty i tak broniłeś jej , więc nie dziw się ,
że teraz ja bronię Nathan’a a nie Ciebie
.
- Nie wiem
czemu ją broniłem , po prostu tak wyszło . Przepraszam jeśli Cię to zabolało .
I dla twojej wiadomości nie przespałem się z nią .
- Nie musisz
mi się tłumaczyć .
- Ale chcę
abyś to wiedziała i mnie posłuchała .
- Okeej ?
Więc ?
- Pamiętasz
? Poszliśmy wtedy z chłopakami na imprezę , po jakimś czasie wszyscy byliśmy
nie źle wstawieni ale mimo tego widziałem jak wszyscy faceci w klubie się na
nią ślinili . W pewnym momencie straciłem ją z oczu a kiedy z powrotem
odnalazłem widziałem jak szarpała się z jakimś kolesiem ale była zbyt pijana
żeby go odepchać , więc podszedłem do niego i załatwiłem sprawę a później zabrałem
ją do naszego sektora tam opowiadałem jej cały czas o Tobie więc pewnie dlatego
wymyśliła sobie , że się przespaliśmy .
Ale przysięgam Ci ,że między nami do niczego nie doszło .
- Dobrze
Harry , wierzę Ci. – powiedziała obojętnie .
- Naprawdę nie
chcę żebyś się na mnie gniewała , chce żeby było między nami okej .- chwyciłem
ją za rękę .
- Kiedyś na
pewno będzie Harry , tylko oboje musimy się o to postarać .
Po tym już
nic nie odpowiedziałem , zostawiłem Nicolę samą w salonie a sam poszedłem po
ciuchy a następnie pod prysznic aby oczyścić swój umysł . Kiedy wyszedłem
stwierdziłem , że jest już dość późno i mogę położyć się spać . Krótko później odpływałem
do krainy snu .
No a więc
pojawia się kolejny rozdział , nie mam pojęcia czy ktokolwiek to czyta i czy
jest sens żebym dalej to pisała i czy wgl to co piszę się podoba …
Może
znajdzie się jakaś osoba która w końcu zostawi choć jeden głupi komentarz .
Niby taka
głupia rzecz a cholernie cieszy człowieka .
Do
następnego rozdziału J
CZYTASZ
= KOMENTUJESZ
czwartek, 26 marca 2015
Rozdział Osiemnasty : '' Moje oczy nie zniosą ponownego spotkania z Tobą ''
*** Z Perspektywy Harry’ego ***
Ona miała
rację . Miała cholerną rację , zachowuję się jak skończony kretyn ale co ja
mogę zrobić ? Nie potrafię się zmienić jestem o nią cholernie zazdrosny i nie
mogę nic zrobić choćbym nie wiadomo jak bardzo się starał . Nawet Louis który
się do niej przytula działa mi na nerwy a teraz jeszcze mam tolerować
Nathan’a . To jest chyba jakiś żart …
Po długim
rozmyślaniu i po przeanalizowaniu każdego słowa Nicoli stwierdziłem , że wezmę
się w garść i pokaże jej , że mogę być lepszym człowiekiem mimo tego że sam nie
do końca w to wierzę . Wywlokłem się z łóżka i zabierając ze sobą wszystkie
potrzebne rzeczy poszedłem pod prysznic . po skończeniu tej najprostszej
czynności zgarnąłem wszystkie śmieci w jedno miejsce i zszedłem na dół po worek . Schodząc po schodach słyszałem
szepty moich przyjaciół ale nie zwracałem na nich uwagi tylko poszedłem prosto
do kuchni . Nie mogłem nic znaleźć więc narobiłem trochę hałasu nie zważając na
to czy przeszkadza to innym .
Po chwili w
kuchni zjawiła się ona .
Nie kto inny
jak wścibska przyjaciółka Nicoli – Victoria. Mówiłem już jak bardzo jej nie
lubię ?
- O Harry …
W końcu wstałeś ? Wszyscy myśleliśmy , że już nigdy nie wyjdziesz z tego pokoju
– powiedziała ze sztucznym przejęciem
- Nie musisz
aż tak udawać wszyscy doskonale wiedzą , że mnie nienawidzisz więc czemu teraz
miałabyś się o mnie martwić ?
- Nie
martwię się o Ciebie, tylko o nią … - Głową wskazała na Nicolę która siedziała
obok Nathan’a - Bóg wie jak ona by sobie
poradziła gdyby coś Ci się stało .
- Nie odwracaj
kota ogonem i nie mieszaj jej w to .
-Harry czy
ty zawsze musisz być takim chujem ? W ten sposób próbuje do Ciebie przemówić
żebyś wziął się za siebie , póki nie jest na to za późno
- A czy ty
zawsze musisz być taka nieznośna i zawsze musisz wpychać swój długi nos w nie
swoje sprawy ? Lepiej zajmij się Niall’em , za nim ktoś sprzątnie Ci go sprzed
nosa .
- Kutas .
-Szmata –
powiedziałem chwilę po tym jak opuściła pomieszczenie .
Wróciłem do
szukania worków po które przyszedłem , a kiedy w końcu je znalazłem pomknąłem
jak burza do swojego pokoju .
Kiedy
kończyłem sprzątać usłyszałem , że ktoś zbliża się do pokoju . Odwróciwszy
głowę zauważyłem w progu Nathan’a który mi się przygląda .
- A Ciebie
co tu sprowadza ? – powiedziałem z fałszywym uśmieszkiem – Masz zamiar mnie
wkurwić jak Victoria ? Jeśli tak to możesz już wyjść .
- Stary
wyluzuj… - powiedział patrząc na mnie jak na debila .
- Nie mów
tak do mnie i czego tu chcesz /
- Chciałem z
Tobą porozmawiać
- Nie sądzę
żebyśmy mieli jakiekolwiek tematy do rozmów .
- Pewny
jesteś ? – uniósł brew
- Jak
najbardziej .
- Ranisz ją
.
- Ohhh serio
? Masz zamiar dawać mi kazania kogo mogę ranić ? Dobrze Ci radzę nie wpieprzaj
się w to . Ciesz się spędzonymi z nią chwilami bo nie będzie to trwało zbyt
długo .
- Więc
zamierzasz mi odbić dziewczynę ?
-Na twoim miejscu nie przyzwyczajał bym się do
tego określenia .
- Widzę , że
ktoś tu jest cholernie zazdrosny
- Nie twój
zasrany interes , jeśli to wszystko co miałeś mi do powiedzenia , możesz już
wyjść .
- Dobrze ci
radzę Harry , trzymaj się od niej z daleka . I tak wystarczająco ją
skrzywdziłeś .
- Jeśli ktoś
miałby się trzymać od niej z daleka to tylko i wyłącznie ty . Teraz z łaski
swojej opuść mój pokój .
- Co sobie
życzysz księżniczko – powiedział ironicznie kłaniając się przy tym po czym
odwrócił się i z fałszywym uśmiechem opuścił moje lokum .
Chociaż o
jednego kretyna mniej … Chyba faktycznie muszę wziąć się w garść , żeby ją
odzyskać . Nie mogę pozwolić , żeby on ją krzywdził i sam muszę przestać ją
ranić . Zaprzestałem moim przemyśleniom
i dokończyłem porządki , chwyciłem worek ze wszystkimi śmieciami
zszedłem na dół i postawiłem je koło drzwi wejściowych . Na moment wstąpiłem do
kuchni aby zażyć tabletki bo ból głowy nie dawał mi spokoju .
- Chyba
kogoś kac męczy – odwróciłem się i zobaczyłem Nicolę i Zayn’a
- Bardzo
śmieszne – uśmiechnąłem się do nich i kierowałem się w stronę wyjścia .
- Nie
zostaniesz z nami ? – zapytała z nutką nadziei w głosie
- Jeśli nie
chce to go nie zmuszaj – powiedział Zayn.
- Niee , w porządku , jeśli nie będę
przeszkadzał to chętnie się przyłącze -
powiedziałem i podrapałem się w tył głowy .
- Niee !
Jasne , że nie – powiedzieli jednocześnie , spojrzeli się na siebie i
delikatnie uśmiechnęli – Przyszliśmy po trochę jedzenia i soki więc jeśli
chcesz to możesz nam pomóc albo idź do nich – uśmiechnęła się
- Spoko ,
zostanę z wami .
- Okej .
- okej –
powiedziałem zakłopotany
Pomogłem im
wszystko przygotować i razem w trójkę poszliśmy do salonu gdzie czekali wszyscy
. Kiedy weszliśmy wszystkie rozmowy dziwnie ucichły i wszystkie pary oczy były
skierowane na naszą trójkę ale najbardziej na mnie . Nienawidzę być w centrum
uwagi .
-
Księżniczko , w końcu postanowiłaś opuścić swoje królestwo ? – Powiedział z
ironią Sykes na co Victoria zaczęła się śmiać .
- Nathan ! –
upomniała go Nicola
- Ahh tak ,
zrobiłem to po to aby ponownie Cię ujrzeć – ciekawe czy powiedział Nicoli że
mnie ‘’odwiedził ‘’ o ile można to tak nazwać .
- Bardzo
miło z twojej strony ale moje oczy nie
zniosą ponownego spotkania z Tobą .
- Nathan ,
Harry przestańcie – zainterweniował
starszy Horan
- Stary , w
porządku . My zamieniamy ze sobą tylko miłe zdania
- Ale już
możecie przestać – Wtrąciła Nicola
- Wszystko
co rozkażesz moja pani – Sykes powiedział dumnie po czym podszedł do Nicoli i
ją pocałował
- Spokojnie
stary , chce ci zrobić na złość – szepnął z boku Zayn
- Wiem –
powiedziałem krótko po czym poszedłem usiąść koło Louisa
- jak się
czujesz stary ? – Zapytał po chwili .
- Przepicie
– uśmiechnąłem się .
- Widzę , że
już Ci lepiej ?
- Jasne –
puściłem mu oczko
Po krótkiej
wymianie słów z Niall’em głos zabrała jego dziewczyna.
- A więc jak
długo jesteście razem ? – Oczywiście wiadomo było do kogo jest to kierowane .
Zaczynam podejrzewać , że oni są w jakiejś cholernej zmowie .
- Nie długo
– uśmiechnął się – Dwa dni
- I o dwa za
dużo – skomentowałem pod nosem
- Mówiłeś coś ? – Zapytał Nathan
- Taaa.
Ładną pogodę mamy dzisiaj
- To prawda
– skomentowała Nicola i uśmiechnęła się do mnie
Po tym
wszyscy się rozdzielili , Nicola zawzięcie rozmawiała z bratem , Louis z
Nathan’em Zayn z Liam’em a ja siedziałem
i patrzyłem na to wszystko i co chwilę spotykałem się ze wściekłym spojrzeniem
Victorii . Nie długo po tym Nathan opuścił nasz dom a jakiś czas później wyszła
Victoria z czego bardzo się cieszyłem bo nareszcie mam wolną przestrzeń . Poszedłem coś zjeść i korzystając z tego , że
zastałem Nicole samą postanowiłem z nią porozmawiać .
A więc
wracam po ponownej długiej przerwie .
Mam nadzieję
, że zadowoli was ten rozdział i umili czas
w całym zamieszaniu z odejściem Zayn’a , że chociaż przez chwilę nie będziecie
o tym myślały .
Nie mam
pojęcia kiedy pojawi się następny ponieważ nie mam za bardzo czasu bo mam dość
dużo nauki , zapewniam was że rozdziały będą pojawiać się znacznie częściej niż
ostatnio ponieważ w końcu mam komputer .
No to teeen
… Czytajcie , komentujcie i takie tam
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
Subskrybuj:
Posty (Atom)