czwartek, 26 marca 2015

Rozdział Osiemnasty : '' Moje oczy nie zniosą ponownego spotkania z Tobą ''

                                                   *** Z Perspektywy Harry’ego ***


Ona miała rację . Miała cholerną rację , zachowuję się jak skończony kretyn ale co ja mogę zrobić ? Nie potrafię się zmienić jestem o nią cholernie zazdrosny i nie mogę nic zrobić choćbym nie wiadomo jak bardzo się starał . Nawet Louis który się do niej przytula działa mi na nerwy a teraz jeszcze mam tolerować Nathan’a  . To jest chyba jakiś żart …
Po długim rozmyślaniu i po przeanalizowaniu każdego słowa Nicoli stwierdziłem , że wezmę się w garść i pokaże jej , że mogę być lepszym człowiekiem mimo tego że sam nie do końca w to wierzę . Wywlokłem się z łóżka i zabierając ze sobą wszystkie potrzebne rzeczy poszedłem pod prysznic . po skończeniu tej najprostszej czynności zgarnąłem wszystkie śmieci w jedno miejsce i zszedłem na  dół po worek . Schodząc po schodach słyszałem szepty moich przyjaciół ale nie zwracałem na nich uwagi tylko poszedłem prosto do kuchni . Nie mogłem nic znaleźć więc narobiłem trochę hałasu nie zważając na to czy przeszkadza to innym .
Po chwili w kuchni zjawiła się ona .
Nie kto inny jak wścibska przyjaciółka Nicoli – Victoria. Mówiłem już jak bardzo jej nie lubię ?
- O Harry … W końcu wstałeś ? Wszyscy myśleliśmy , że już nigdy nie wyjdziesz z tego pokoju – powiedziała ze sztucznym przejęciem
- Nie musisz aż tak udawać wszyscy doskonale wiedzą , że mnie nienawidzisz więc czemu teraz miałabyś się o mnie martwić ?
- Nie martwię się o Ciebie, tylko o nią … - Głową wskazała na Nicolę która siedziała obok Nathan’a -  Bóg wie jak ona by sobie poradziła gdyby coś Ci się stało .
- Nie odwracaj kota ogonem i nie mieszaj jej w to .
-Harry czy ty zawsze musisz być takim chujem ? W ten sposób próbuje do Ciebie przemówić żebyś wziął się za siebie , póki nie jest na to za późno
- A czy ty zawsze musisz być taka nieznośna i zawsze musisz wpychać swój długi nos w nie swoje sprawy ? Lepiej zajmij się Niall’em , za nim ktoś sprzątnie Ci go sprzed nosa .
- Kutas .
-Szmata – powiedziałem chwilę po tym jak opuściła pomieszczenie .
Wróciłem do szukania worków po które przyszedłem , a kiedy w końcu je znalazłem pomknąłem jak burza do swojego pokoju .
Kiedy kończyłem sprzątać usłyszałem , że ktoś zbliża się do pokoju . Odwróciwszy głowę zauważyłem w progu Nathan’a który mi się przygląda .
- A Ciebie co tu sprowadza ? – powiedziałem z fałszywym uśmieszkiem – Masz zamiar mnie wkurwić jak Victoria ? Jeśli tak to możesz już wyjść .
- Stary wyluzuj… - powiedział patrząc na mnie jak na debila .
- Nie mów tak do mnie i czego tu chcesz /
- Chciałem z Tobą porozmawiać
- Nie sądzę żebyśmy mieli jakiekolwiek tematy do rozmów .
- Pewny jesteś ? – uniósł brew
- Jak najbardziej .
- Ranisz ją .
- Ohhh serio ? Masz zamiar dawać mi kazania kogo mogę ranić ? Dobrze Ci radzę nie wpieprzaj się w to . Ciesz się spędzonymi z nią chwilami bo nie będzie to trwało zbyt długo .
- Więc zamierzasz mi odbić dziewczynę ?
 -Na twoim miejscu nie przyzwyczajał bym się do tego określenia .
- Widzę , że ktoś tu jest cholernie zazdrosny
- Nie twój zasrany interes , jeśli to wszystko co miałeś mi do powiedzenia , możesz już wyjść .
- Dobrze ci radzę Harry , trzymaj się od niej z daleka . I tak wystarczająco ją skrzywdziłeś .
- Jeśli ktoś miałby się trzymać od niej z daleka to tylko i wyłącznie ty . Teraz z łaski swojej opuść mój pokój .
- Co sobie życzysz księżniczko – powiedział ironicznie kłaniając się przy tym po czym odwrócił się i z fałszywym uśmiechem opuścił moje lokum .
Chociaż o jednego kretyna mniej … Chyba faktycznie muszę wziąć się w garść , żeby ją odzyskać . Nie mogę pozwolić , żeby on ją krzywdził i sam muszę przestać ją ranić . Zaprzestałem moim przemyśleniom  i dokończyłem porządki , chwyciłem worek ze wszystkimi śmieciami zszedłem na dół i postawiłem je koło drzwi wejściowych . Na moment wstąpiłem do kuchni aby zażyć tabletki bo ból głowy nie dawał mi spokoju .
- Chyba kogoś kac męczy – odwróciłem się i zobaczyłem Nicolę i Zayn’a
- Bardzo śmieszne – uśmiechnąłem się do nich i kierowałem się w stronę wyjścia .
- Nie zostaniesz z nami ? – zapytała z nutką nadziei w głosie
- Jeśli nie chce to go nie zmuszaj – powiedział Zayn.
 - Niee , w porządku , jeśli nie będę przeszkadzał to chętnie się przyłącze  - powiedziałem i podrapałem się w tył głowy .
- Niee ! Jasne , że nie – powiedzieli jednocześnie , spojrzeli się na siebie i delikatnie uśmiechnęli – Przyszliśmy po trochę jedzenia i soki więc jeśli chcesz to możesz nam pomóc albo idź do nich – uśmiechnęła się
- Spoko , zostanę z wami .
- Okej .
- okej – powiedziałem zakłopotany
Pomogłem im wszystko przygotować i razem w trójkę poszliśmy do salonu gdzie czekali wszyscy . Kiedy weszliśmy wszystkie rozmowy dziwnie ucichły i wszystkie pary oczy były skierowane na naszą trójkę ale najbardziej na mnie . Nienawidzę być w centrum uwagi .
- Księżniczko , w końcu postanowiłaś opuścić swoje królestwo ? – Powiedział z ironią Sykes na co Victoria zaczęła się śmiać .
- Nathan ! – upomniała go Nicola
- Ahh tak , zrobiłem to po to aby ponownie Cię ujrzeć – ciekawe czy powiedział Nicoli że mnie ‘’odwiedził ‘’ o ile można to tak nazwać .
- Bardzo miło z twojej strony  ale moje oczy nie zniosą ponownego spotkania z Tobą .
- Nathan , Harry przestańcie – zainterweniował  starszy Horan
- Stary , w porządku . My zamieniamy ze sobą tylko miłe zdania
- Ale już możecie przestać – Wtrąciła Nicola
- Wszystko co rozkażesz moja pani – Sykes powiedział dumnie po czym podszedł do Nicoli i ją pocałował
- Spokojnie stary , chce ci zrobić na złość – szepnął z boku Zayn
- Wiem – powiedziałem krótko po czym poszedłem usiąść koło Louisa
- jak się czujesz stary ? – Zapytał po chwili .
- Przepicie – uśmiechnąłem się .
- Widzę , że już Ci lepiej ?
- Jasne – puściłem mu oczko
Po krótkiej wymianie słów z Niall’em głos zabrała jego dziewczyna.
- A więc jak długo jesteście razem ? – Oczywiście wiadomo było do kogo jest to kierowane . Zaczynam podejrzewać , że oni są w jakiejś cholernej zmowie .
- Nie długo – uśmiechnął się – Dwa dni
- I o dwa za dużo – skomentowałem pod nosem
- Mówiłeś  coś ? – Zapytał Nathan
- Taaa. Ładną pogodę mamy dzisiaj
- To prawda – skomentowała Nicola i uśmiechnęła się do mnie
Po tym wszyscy się rozdzielili , Nicola zawzięcie rozmawiała z bratem , Louis z Nathan’em  Zayn z Liam’em a ja siedziałem i patrzyłem na to wszystko i co chwilę spotykałem się ze wściekłym spojrzeniem Victorii . Nie długo po tym Nathan opuścił nasz dom a jakiś czas później wyszła Victoria z czego bardzo się cieszyłem bo nareszcie mam wolną przestrzeń .  Poszedłem coś zjeść i korzystając z tego , że zastałem Nicole samą postanowiłem z nią porozmawiać .





A więc wracam po ponownej długiej przerwie .
Mam nadzieję , że zadowoli was ten rozdział  i umili czas w całym zamieszaniu z odejściem Zayn’a , że chociaż przez chwilę nie będziecie o tym myślały .
Nie mam pojęcia kiedy pojawi się następny ponieważ nie mam za bardzo czasu bo mam dość dużo nauki , zapewniam was że rozdziały będą pojawiać się znacznie częściej niż ostatnio ponieważ w końcu mam komputer .
No to teeen … Czytajcie , komentujcie i takie tam



  CZYTASZ = KOMENTUJESZ 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz