czwartek, 27 listopada 2014

Rozdział Siedemnasty - '' Jeśli nie chcesz nie musisz tu być ''



                                                         *** Z perspektywy Nicoli ***
Nazajutrz po wykonaniu wszystkich porannych czynności razem z  Nathan’em  stwierdziliśmy , że wrócę do domu . Spakowałam wszystkie swoje rzeczy i po kilku , może kilkunastu minutach byliśmy już w drodze do mojego domu . Kiedy dotarliśmy pod same drzwi nadal trzymaliśmy się  za rękę , przed wejściem tam wzięłam głęboki oddech i chwyciłam za klamkę , drzwi ustąpiły pod lekkim naciskiem . Weszliśmy do domu rozebraliśmy buty i weszliśmy w głąb mieszkania . Kątem oka mogłam zauważyć, że mój brat i trójka przyjaciół siedziała w salonie . Kiedy nas ujrzeli wstali z kanapy i ruszyli w naszą  stronę . Uniosłam rękę w znaku ‘’ stop’’ dając im do zrozumienia że nie mam ochoty rozmawiać .
- Idź … Poczekam z nimi – powiedział Nath
- Jeśli nie chcesz nie musisz tu być .
- Jest w porządku – cmoknął moje czoło . – Idź – dodał po chwili .
Wspięłam się do góry i skierowałam do pokoju Harry’ego . Kiedy byłam już pod drzwiami chwyciłam za klamkę lecz były one zamknięte na całe szczęście miałam zapasowy klucz . Poszłam do swojego pokoju i wygrzebałam go  z szafki . Z powrotem wróciłam pod drzwi mojego lokatego przyjaciela . Na całe szczęście był na tyle głupi , że wyciągnął klucz ze swojej strony , mogłam stwierdzić to po tym że gdy chwyciłam za klamkę , drzwi od razu się otworzyły .Weszłam w głąb pokoju z obrzydzeniem iż strasznie śmierdziało tam alkoholem , zobaczyłam że Harry leży na łóżku więc od razu do niego podeszłam , po drodze niemal potykając się o porozrzucane  butelki .
 Mogłam domyśleć się , że chłopak będzie spał długo co nie przeszkodziło mi w podejściu do niego i ocenieniu czy chłopak faktycznie oddycha . Przysiadłam na brzegu łóżka i delikatnie dotknęłam jego policzek , chłopak w tym momencie zaczął lekko chrapać na co się uśmiechnęłam , przeniosłam dłoń na jego loki i równie delikatnie je gładziłam . Chłopak miał obsesję na punkcie dotykania jego włosów więc automatycznie otworzył oczy
- Nicola … Wróciłaś – szepnął .
Po jego czerwonych oczach mogłam stwierdzić , że faktycznie dużo pił i nie sypiał zbyt dobrze w ciągu ostatnich dni.
- Tak , jestem tu i nigdzie się nie wybieram . No chyba , że już mnie wyganiasz  - Powiedziałam z grymasem na twarzy .
- Nie , Nie ! Zostań . Tak długo na Ciebie czekałem. – Odpowiedział dotykając mojej dłoni .
- Harry , to tylko tydzień , nie było mnie tu zaledwie siedem dni a ty już wyglądasz jak wrak człowieka .
- Wiem , przepraszam . Ale ciężko mi było bez Ciebie . Nie mogłem normalnie funkcjonować .
- Nie przesadzaj proszę . Teraz wstań ogarnij się  i zejdź na dół do nas wszystkich . – powiedziałam ze spokojem .
- A kto tam jest ?
- Chłopcy i Nathan .
- Nie  chce tam iść .
- Harry , nie daj się prosić .
- Może później …
- Haroldzie , czy ty chcesz przez to powiedzieć , że jesteś o niego zazdrosny .
- Nawet jeśli to co z tego ? – powiedział z irytacją i odwrócił się tak abym go nie widziała .
- zachowujesz się jak dziecko wiesz ?
- wiem i co z tego ?
- mógłbyś przestań , to jest naprawdę męczące ..
- Może kiedyś . Przyszłaś tu żeby mnie pouczać ?  Nie masz do tego prawa , nie jesteś moją matką możesz już wyjść .
- Harry Przestań zachowywać się jak skończony kretyn .
- Rozczaruję Cię, jestem nim więc wyjdź za nim sam Cię stąd wyniosę.
- Co proszę ?!
- To co słyszałaś . Wyjdź .
Chłopak przykrył się kołdrą więc zrezygnowana opuściłam jego pokój zabierając oba klucze , skierowałam się do salonu gdzie czekali pozostali przyjaciele .





Hohoho po dość długiej przerwie w końcu się pojawia  J
To pewnie za sprawą moich kochanych nauczycielek które bardzo zmotywowały mnie do pisania i powiedziały , że nie warto się poddawać . Dzięki nim mam więcej zapału niż miałam z czego jestem zadowolona J
Mam nadzieję , że rozdział ktokolwiek przeczyta i że będzie chociaż jeden komentarz .. Ohh tak bardzo na to liczę … Mniejsza J
Zostawiam was teraz sam na sam z krótkim rozdziałem .
Życzę Miłej nocy .
Wasza Kolcia

CZYTASZ = KOMENTUJESZ

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Rozdział Szesnasty - '' Chcę żebyś była szczęśliwa ze mną ''

*** Tydzień później ***
Mój telefon ciągle dzwonił , no ale przecież właśnie dziś mija tydzień od mojej ‘’ ucieczki ‘’ z domu  . Jedyną osobą z jaką kontaktowałam się przez ten czas była Victoria którą poprosiłam o to aby nie mówiła nikomu gdzie się znajduję . Pewnie wy też się zastanawiacie gdzie się ‘’ukryłam ‘’ a wiec już wyjaśniam . Chciałam na jeden dzień zatrzymać się u chłopców z The Wanted , ale kiedy dowiedzieli się gdzie mieszkają rodzice lub ktokolwiek inny nie chcieli wypuścić mnie z domu . Może nie tyle co wszyscy ale najbardziej Nathan . Przez ten tydzień strasznie zbliżyliśmy się do siebie i coraz lepiej się dogadujemy chyba nawet mnie to cieszy bo w końcu mam z kim porozmawiać o tym całym zamieszaniu .
Niall razem z chłopcami ciągle dzwonią i piszą wiadomości ale jakoś nie szczególnie mam ochotę z
nimi rozmawiać , nawet nie raz dzwonili i przychodzili do domu chłopców z TW ale chłopcy nie pisnęli
ani słowem za co jestem im bardzo wdzięczna .

- Kiedy chcesz wrócić do domu ? – z zamyślenia wyrwał mnie głos Nathana .
- Szczerze to sama nie wiem , jeśli wam przeszkadzam mogę wrócić nawet dziś  . – uśmiechnęłam się .
- Ty nam nigdy nie przeszkadzasz – uśmiechnął się i cmoknął mnie w czoło .

- Taak wiem , ale mimo wszystko głupio mi że wciąż siedzę na waszej głowie .
- Znowu zaczynasz ?  - powiedział i wstał z kanapy .
-  Nic nie zaczyna…
- Cześć Wam ! – powiedzieli pozostali chłopcy z TW .
- Cześć – odpowiedzieliśmy równo z Nathanem .
- Wrócimy do naszej rozmowy później – szepnął mi na ucho .

Kiwnęłam głową i poszłam w stronę kuchni w celu przygotowania obiadu , wyciągnęłam wszystkie potrzebne składniki i już miałam przygotowywać to wszystko , ale znowu odezwał się mój telefon spojrzałam na wyświetlacz okazało się , że to Vicki więc odebrałam .
- Musisz wrócić do domu !
- Wiem …
- Najlepiej teraz !
- Co ?! Czemu ?
- Harry’emu coraz bardziej siada na głowę , nie wychodzi z pokoju , nie chce nic jeść i coraz więcej pije.
- A co ja mogę Vicki ?
- Możesz go jeszcze z tego wyciągnąć .
- Nie sądzę .
- Wiem co mówię Nicola . Kiedy ktoś przychodzi do niego , żeby z  nim rozmawiać  mówi , że będzie rozmawiał tylko z Tobą .
- Aha , czyli po ty wszystkim mam wrócić jak gdyby nigdy nic , mam rzucić mu się w ramiona i powiedzieć ‘’ Harry kochanie przepraszam , że uciekłam z domu byłam strasznie głupia , że cię zostawiłam , wybacz mi że tak bardzo Cię zraniłam . ‘’
- Jeju nie o to mi chodziło . Nie możesz po prostu zapomnieć o tym co było ?
- Akurat teraz kiedy w miarę zaczęło mi się układać ty mi mówisz , żebym zapomniała o tym co było z Harry’m  super . Wiesz . Nie mogę teraz rozmawiać zadzwonię później .Cześć .
Po tej krótkiej rozmowie przygotowałam obiad , zjadłam go w samotności bo chłopców znowu gdzieś wywiało , posprzątałam i poszłam do ‘’ Mojego pokoju ‘’ , rozłożyłam się na łóżku i myślałam o tym co mam zrobić . Nie chce wracać do domu ale nie chce też wracać do domu , najbliższą rodzinę mam  w Mullingar więc to raczej odpada bo byłabym za daleko od nich wszystkich i byłoby to lekkie przegięcie z mojej strony nie informując o tym Niall’a .

- Co tak myślisz ? – Głos Nathana sprowadził mnie na ziemię .
- A nie nic – odpowiedziałam z uśmiechem
- Nie kłam przecież widzę – położył się obok i mnie przytulił .
- No bo , dzwoniła Victoria i mówiła , że przez to że nie ma mnie w domu Harry nie wychodzi z pokoju i z nikim nie rozmawia a jedyne słowa jakie wypowiada to ‘’ Będę rozmawiał tylko z Nicolą ‘’ . Nie wiem co mam robić Nath .. – wtuliłam się w niego .
- Nie martw się , poradzimy sobie – cmoknął mnie w głowę .
- Jak ? Nie mogę przecież cały czas siedzieć ci na głowie , muszę się zmierzyć z życiem codziennym i problemami nie mogę wiecznie uciekać .
- Rozumie , to ale chcę żebyś wiedziała że nie jesteś mi obojętna i że nie chcę abyś Cierpiała .
- Co chcesz przez to powiedzieć ?
- EE no , że możesz mieszkać u nas jak najdłużej .

                                                              *** Z perspektywy Nathana ***
Nie wierzę w to , że taki tchórz ze mnie ! Miałem okazję , żeby powiedzieć jej o tym co do niej czuję ale jak zwykle to spieprzyłem , za nim Nicola wyszła z pokoju wstałem z łóżka i podrapałem się po głowie .
- Nicola … Zaczekaj .
- Tak ? – odwróciła się i spojrzała na mnie jak na wariata .
- No boo . Ja Chciałem Ci powiedzieć , że nie chce Ci żebyś wracała do domu .
- Domyślam się ale wiesz przecież , że muszę tam wrócić .
- Wiem , może to trochę samolubne ale chciałbym Cię mieć tylko dla siebie – podszedłem do niej i chwyciłem ją za rękę
- Nathan wiem , bo ja też bym chciała spędzać z Tobą więcej czasu ale chyba naprawdę muszę wrócić żeby…
Nie dałem jej dokończyć tylko ją pocałowałem nie interesowało mnie to czy później dostanę w policzek czy nie , chciałem po prostu poczuć jej usta i o dziwo nie odepchnęła mnie tylko pogłębiła nasz pocałunek który jak dla mnie mógłby trwać cały czas lecz niestety po dłuższej chwili Nicola go przerwała .
- Ja … Przepraszam . – powiedziałem zakłopotany .
- Nath, nie masz za co . To… To było słodkie – cmoknęła mnie w policzek .
- Ja po prostu chciałbym … Ja chciałbym ,żebyś była szczęśliwa ..
- Nathan ..
- Chcę żebyś była szczęśliwa ze mną …
Widać było , że nie wiedziała co powiedzieć bo spuściła głowę w dół podszedłem do niej i uniosłem
jej podbródek do góry tak , aby spojrzała mi w oczy .

- Jeśli nie chcesz to ja to rozumie , musisz wiedzieć że nie mogę przestać o Tobie myśleć cały czas siedzisz mi w głowie i nie mogę się na niczym skupić …
- Długo jeszcze będziesz tak gadał czy w końcu mnie pocałujesz ? – zapytała z lekkim uśmiechem
Od razu przywarłem do niej swoimi ustami a dłoń położyłem na jej policzku , ona zaś obie ręce
zarzuciła mi na szyję . Po jakiejś chwili oderwaliśmy się od siebie i patrzyliśmy sobie w oczy
- Też chcę abyś był szczęśliwy .. Ze mną – powiedziała z uśmiechem

- No w końcu ! – już myślałem , że to się nigdy nie stanie ! – krzyknął wchodzący do pokoju Tom .
- Ale co ? – spojrzeliśmy na niego z Nicolą 
- W końcu się zeszliście moje gołąbeczki ! – podszedł i nas przytulił
- hahah głupek ! – Nicola zaczęła się śmiać
- wiem , wiem ale i tak was kocham . A no i szczęścia zakochańce – uśmiechnął się i wyszedł .
- Nath… Chyba wrócę dziś  do domu
- Proszę wróć jutro , sam Cię zawiozę i nie będę Cię już męczył .
- Nie męczysz mnie głupku i dobrze wrócę jutro – powiedziała po czym cmoknęła mnie w usta .
Po chwili wyszła z pokoju a ja położyłem się na łóżko , nie wiem kiedy zasnąłem .










Heeeeeeej !
Jest w końcu rozdział , i tak pewnie nikogo to nie cieszy no ale cóż .
Jeśli mogę się wytłumaczyć to powiem wam tylko tyle , że opuściła mnie wena i kompletnie nie wiem co pisać bo pomysłów mam milion ale nie wiem jak skonstruować to pisemnie ;/ wiem nawalam przepraszam ! może od września będzie lepiej ;o
A teraz zostawiam was samych z rozdziałem mam nadzieję , że chociaż trochę się wam spodoba J


Czytasz – komentujesz .

środa, 9 lipca 2014

Rozdział piętnasty : '' W końcu jest coś jeszcze co nas łączy "

A więc Wielki powrót Kolci ! :D Zapraszam do czytania :D







Piękny dom z ogrodem i moja córka bawiąca się w nim .
- Mamo , Mamo ! Chodź tu ! Zobacz ! Motylek !- krzyknęła z ogrodu moja malutka Caroline
- Już idę kochanie  - odkrzyknęłam i czym prędzej udałam się do pomieszczenia gdzie znajdywała się Caro.
Podeszłam do mojej córeczki i odgarnęłam z czółka jej bujne loczki
- Witajcie moje kochane – powiedział dobrze znany mi głos przytulił mnie od tyłu i dłońmi objął mój dobrze widoczny brzuch
- Taatuś ! – Krzyknęła malutka Caroline i wskoczyła Harry’emu na ręce .
- Witaj Maleńka , mam coś dla Ciebie – pocałował ją w czółko
- Mamuś słyszałaś ? Tatuś coś dla mnie ma !
- Słyszałam kochanie , bardzo się cieszę . idź z tatusiem niech ci pokaże co Ci kupił – uśmiechnęłam się.
- Zaraz wracamy – podszedł do mnie i dał mi buziaka kiedy siadałam na bujanej ławce .
Po niespełna 10 minutach usłyszałam radość mojego dziecka z powodu kupna jej kolejnej lalki .
- Zobacz mamuś jaka fajna ! – Ekscytowała się moja malutka – Dam jej na imię Anabell .
- Jest śliczna , a to imię doskonale do niej pasuje . – uśmiechnęłam się .



Pospiesznie otworzyłam oczy i rozejrzałam się po pomieszczeniu , serce biło mi dwa razy szybciej niż zwykle .
- Jak dobrze , że to tylko sen – pomyślałam
Zwlokłam się z łóżka , wygrzebałam z szafy czarne spodnie dresowe i białą bokserkę a do tego świeżą bieliznę i poszłam pod prysznic .
Po jakiejś godzinie  wyszłam świeża i rześka z łazienki i od razu skierowałam się w stronę kuchni w celu zrobienia śniadania , kiedy już tam byłam zobaczyłam siedzącą przy blacie nieznajomą mi dotąd dziewczynę .
- Ekhem . – odchrząknęłam tak , że owa dziewczyna się odwróciła .
- Cześć … - powiedziała po chwili .
- Co tu robisz i kim jesteś ? – zapytałam .
- Ymm . Jestem koleżanką Harry’ego .
Po chwili usłyszeliśmy czyjeś kroki , jak się później okazało był to Harry .
- Cześć Nicola – podszedł i dał mi buziaka w policzek . – Anastasio co tu robisz ? Chyba już dawno powinnaś stąd wyjść – powiedział Harry .
- A więc to jest ta szmata w której jesteś zakochany po uszy . Miło , że masz czelność wypraszać mnie ta szybko po naszej upojnej nocy Harry .
- Zważaj na słowa suko , koleżankami nie jesteśmy więc radziłabym Ci trzymać język za zębami .
- Ojojoj jakaś ty groźna Nikolciu  . – odwarknęła mi
- Zamknij się Ansatasia ! – warknął  Harry
- Bo co ? Bo zerżniesz mnie tak jak ubiegłej nocy ? Harry nie krępuj się , ona nie jest już małą dziewczynką – powiedziała z durnowatym uśmieszkiem .
- Wynoś się stąd ! – próbowałam wypchnąć ją z domu
- Trzymaj łapy przy sobie mała suko – odepchnęła mnie .
- A ty uważaj na słowa – podeszłam do niej i uderzyłam jej z całej siły z liścia .
- Teraz to pożałujesz ! – rzuciła się na mnie z pięściami .
Nawet nie wiem kiedy to się stało ale razem z tą wywłoką tarzałyśmy się po ziemi i wzajemnie próbowałyśmy wyrywać sobie włosy z głowy .
Po dość długiej szamotaninie w końcu zostałyśmy od siebie oddzielone i rzucałyśmy różnymi obelgami do siebie i do osób które nas trzymały .
- Wypierdalaj stąd i nie pokazuj się tu więcej – krzyknęłam do dziewczyny a zanim dokończyłam to zdanie poczułam większy uścisk na moich rękach . Po jakimś czasie Anastasii już nie było .
- Co to miało być ?! Czemu się na nią rzuciłaś ? Do reszty oszalałaś ?! – zaczął krzyczeć Harry
- Po pierwsze nie takim tonem ! Po drugie to nie jest twoja sprawa ! A po trzecie Daj mi wreszcie spokój Harry , nienawidzę  Cię ! – wyminęłam chłopaka i poszłam do naszego ogrodu i usiadłam na huśtawce takiej samej która była w tym cholernym śnie . Siedziałam tam , myślałam  i co chwilę pocierałam wargę z której sączyła się krew , w sumie nawet nie było mi smutno . Było mi już wszystko jedno ale mimo wszystko nienawidziłam Harry’ego .
- Ej Maleńka – to był Zayn .
- Tak ?
- Przyszedłem opatrzeć twoją wargę , Harry …
- Już nic nie mów , nie potrzebnie przyszedłeś jestem dużym dzieckiem i poradzę sobie – przerwałam mu .
- To , że on Cię tak traktuję i bawi się tobą nie znaczy , że ja zrobię to samo . Proszę daj mi opatrzeć tą wargę .
- Zayn , to tylko warga . Małe rozcięcie . Nic mi nie będzie , nie umrę od tego .
- Czy ty nie możesz po prostu dać mi do opatrzenia tej cholernej wargi bez żadnej dyskusji ?
- Nie , nie mogę  -uśmiechnęłam się puszczając przy tym oczko .
- Jesteś tak samo uparta jak Horan . – odpowiedział z grymasem .
- W końcu jest coś jeszcze co nas łączy a nie tylko nazwisko i rodzice  – zaśmiałam się
- Żart żartami , ale dawaj tą wargę a jeśli nie to sama ją opatrz
- Dobrze , już dobrze daj mi to .
Wzięłam od Zayn’a  wodę utlenioną i wacik a następnie przemyłam sobie ranę chłopak gdy to zobaczył kiwnął głową i zostawił mnie samą w ogrodzie . Ponownie rozsiadłam się na ławce  po dość długim czasie zrobiło mi się gorąco więc zaczęłam kierować się w stronę lecz gdy byłam przy samym wejść do domu zwątpiłam czy mam tam iść bo usłyszałam kłótnie pomiędzy moim bratem a Harry’m .
- Co jej zrobiłeś , że siedzi sama w ogrodzie zamiast w domu ?!
- Stary ! Po raz setny powtarzam Ci , że nic !
- To czemu ona siedzi tam sama ?
Nie chciało mi się tego słuchać więc weszłam i zwróciłam się do Niall’a .
- Nic się nie stało , wyszłam bo miałam na to ochotę I przestańcie się w końcu przeze mnie kłócić !
- Nie kłócimy się przez Ciebie – powiedzieli oboje .
- Ta ? Ciekawe bo jak mieszkałam z rodzicami to był święty spokój , a odkąd zamieszkałam z Tobą to zaczęliście się kłócić .
- Wydaje Ci się .
- Niall przecież wiesz , że mam rację więc nie rozumie po co zaprzeczasz .
- Może i masz rację . Ale pamiętasz co Ci powiedziałem ? Nikomu nie pozwolę Cię skrzywdzić ! Nikomu !
- Ale nikt mnie nie krzywdzi , Nie chodzę przecież pobita więc przestań się czepiać .
- Nie wcale .
- Wcale Niall ..
- No to w takim razie co tu masz ? – złapał mnie za podbródek i przejechał kciukiem po rozcięciu .
- Ałć ! Zostaw to – strzepnęłam jego rękę .
- No i właśnie o tym mówiłem ! Przez kogo to masz jak nie przez niego ? – wskazał głową na loczka .
- To nie jest jego wina ! To wina panienki z którą spał ..
- Z nikim nie spałem ! – w końcu odezwał się Harry .
- No ja jestem innego zdania . – uśmiechnęłam się .
- Ona powiedziała to tylko po to , żeby nas skłócić ! I jak widać udało się jej . Nie mam już sił wychodzę .
Korzystając z tej sytuacji poszłam do swojego pokoju wyjęłam z szafy walizkę i spakowałam kilka najpotrzebniejszych ubrań . Zamknęłam walizkę i zaczęłam rozglądać się po pokoju w celu znalezienia jakiejś kartki kiedy już ją znalazłam nabazgrałam krótki ‘’ list ‘’
‘’ Na kilka dni zostawiam was samych aby wszystko sobie poukładać .
 Mam dość waszych ciągłych kłótni przeze MNIE .
Każdemu z nas przyda się krótki odpoczynek .
Wrócę niebawem J .
Nicola x ‘’
Wzięłam ze sobą kartkę i poszłam zobaczyć czy nie ma nikogo na dole , po krótkim rozpoznaniu terenu stwierdziłam , że nikogo nie ma i że mogę przywiesić kartkę na lodówkę tak też zrobiłam . Po czym szybko popędziłam do swojego pokoju   po walizkę i wyleciałam z domu jak oparzona .
W głowie miałam totalną pustkę chociaż nie , bo jedyne co siedziało mi w głowie to to gdzie się teraz podzieje .







Hej Misie
Wróciłam  ! Taak wiem nie cieszycie się . ;>
Wiem , chyba trochę rozczaruję was tym czymś ale wkońcu napisałam ten rozdział który wgl nie trzyma się kupy …
Uwierzcie , że staram się jak mogę lecz niektóre problemy ograniczają mi moją ‘’wenę ‘’
A Więc ! Zostawiam was z rozdziałem ;)
Mam nadzieję , że będą chociaż 3 komentarze J

Liczę na was :> ! 

piątek, 24 stycznia 2014

info czy coś w tym rodzaju .

Wiecie co ?  Jest mi bardzo przykro ! Zawiodłam się na was . Starałam się dla was systematycznie pisać , ale po co mam się wysilać jeśli moje opowiadanie czyta tylko jedna osoba ? Piszę dla was , ale teraz właśnie widzę , że nie mam po co to pisać skoro i tak macie moją pracę w dupie . Póki co zawieszam bloga bo nie widzę sensu żeby prowadzić go tylko dla jednej osoby . Jeśli pod tym postem pojawią się jakieś komentarze , rozpatrzę opcję czy napisać kolejny rozdział bo póki co jestem w rozsypce . Dziękuję . Dobranoc.

niedziela, 12 stycznia 2014

Rodział czternasty : ''Nathan Zabiję Cię''

Przeczytaj notkę pod rozdziałem ;> To dla mnie bardzo ważne ;]



Nad ranem poczułam lekki dyskomfort na klatce piersiowej iż Harry nadal leżał w takiej samej pozycji jak zasnął strąciłam go tak lekko jak tylko mogłam aby go nie obudzić , na całe szczęście mi się udało . Wstałam po ciuchu z łóżka wzięłam ciuchy na zmianę i poszłam pod prysznic . Po prysznicu natomiast zeszłam do kuchni aby przygotować  coś wszystkim na kaca oraz jakieś śniadanie  aby nikt nie był głodny , teraz miałam większe zadanie ponieważ było jeszcze raz tyle osób niż zwykle , wyciągnęłam potrzebne składniki do zrobienia naleśników i zaczęłam je przygotowywać .  Wszystko starannie przygotowałam i zaczęłam je smażyć pierwszy oczywiście mi nie wyszedł ale później poszło już z górki byłam tak zajęta naleśnikami , że nawet nie usłyszałam gdy ktoś wchodził do kuchni lecz na szczęście poczułam , że ktoś trzyma ręce na moich biodrach . Odwróciłam się gwałtownie i kogo ujrzałam ? Nathana !.
- Mógłbyś  nie straszyć ludzi pracujących ?
- Przepraszam , myślałem że słyszysz że wchodzę .
- Nic nie słyszałam – uśmiechnęłam się – Jak się czujesz ? – zapytałam po chwili
- Um , jest okej pomijając cholerny ból głowy – wykrzywił twarz w grymas i pomasował się po skroni.
- Tak się składa , że coś przygotowałam na waszego kaca – zrobiłam chytry uśmieszek przewróciłam naleśnika który o mało się nie spalił i wyciągnęłam z lodówki lekarstwo na kaca.
- Ratujesz mi życie ! – podleciał do mnie    i pocałował mnie w policzek przeciągając to do granic możliwości
- Czujesz to ? – zapytałam po chwili
- Ale co ?
- No spaleniznę .
- To chyba to ..  – wskazał palcem na patelnie ze spalonym już naleśnikiem .
- Kurwa ! Nathan Zabiję Cię ! Wynocha mi z kuchni ! – ściągnęłam spalonego naleśnika z patelni wyrzuciłam go do kosza i zaczęłam gonić Nathana ze szmatą po całej kuchni dopóki nie wyszedł . Na spokojnie już otworzyłam okna w kuchni aby się przewietrzyło , po czym ponownie zaczęłam smażyć naleśniki . Po 20 minutach wszystko było już zrobione , więc nakryłam stół na nas wszystkich . Po chwili d kuchni znowu wszedł Nathan i spojrzał na mnie z miną zbitego pieska .
- Co tym razem chcesz ? – zapytałam
- Chciałem przeprosić za naleśnika . – podszedł do mnie bliżej .
- Okej okej powiedzmy , że się nie gniewam . – powiedziałam z uśmiechem .
- Naprawdę ? – uśmiechnął się nieśmiało .
- To był tylko jeden naleśnik więc tym razem Ci wybaczam – parsknęłam śmiechem
- Oh nawet nie wiesz jak się cieszę – uśmiechnął się i przytulił mnie mocno .
- Starczy tego dobrego , teraz siadaj i jedz . – nakazałam mu
- A ty nie zjesz?  - zapytał .
- Może później .  Smacznego Nath – poklepałam go po ramieniu i wyszłam z kuchni .
Weszłam do swojego pokoju by sprawdzić czy Harry nadal śpi  wcale się nie myliłam bo spał słodko pochrapując co jakiś czas , usiadłam na łóżku obok niego bawiłam się jego loczkami i spoglądałam na spokojny wyraz jego twarzy .
- Cześć słońce . – odezwał się zachrypniętym głosem po chwili .
- Witaj Hazz , przepraszam nie chciałam Cię obudzić – powiedziałam nie co zakłopotana .
- Nie obudziłaś mnie – uśmiechnął się .
- Jak to ? – zapytałam lekko zdziwiona
- Normalnie , wiedziałem że jak zobaczysz , że nie śpię to nie przyjdziesz i będziesz kazała mi zejść na śniadanie .
- Przejrzałeś mnie  - wystawiłam mu język . – Ale nie miałabym serca żeby Cię obudzić dlatego przysiadłam , żeby Cię podziwiać . – Zaśmiałam się .
 - Pobieram opłaty kochana , za każdą sekundę patrzenia na mnie płacisz mi 2 funty .
- Wysoko się cenisz Harry – ponownie się zaśmiałam .
- Ale nie zapomnij o moich lokach , za dotknięcie moich loczków płacisz mi 10 funtów .
- Oj Harry to ja ci się chyba nie wypłacę ponieważ jestem na Ciebie skazana .
- To faktycznie mi się nie wypłacisz . – uśmiechnął się cwaniacko . – Chodź tu – poklepał miejsce żebym się położyła .
- Harry jestem w ciuchach .
- No to zawsze się możesz rozebrać – poruszał brwiami .
- Nie ma takiej opcji .
- O czym ty myślisz ? – zaśmiał się – Chodziło mi o to , żebyś znowu przebrała się w piżamę .
Przewróciłam oczami i położyłam się koło niego .
- Lepiej ? – zapytałam po chwili .
- Jasne – przysunął się do mnie a następnie przytulił się do mnie .
- Może zejdziesz na śniadanie ? Zrobiłam naleśniki .
- Nie chcę , Wolę siedzieć tu . Z tobą . – przytulił mnie jeszcze mocniej .
- Harry , przecież nigdzie się nie wybieram , cały dzień będziemy razem . Jeszcze będziesz miał mnie dość .
- Nigdy nie mam cię dość – uśmiechnął się .
- Ostatnio mówiłeś co innego . – również się uśmiechnęłam .
- Oj przestań , tłumaczyłem Ci to już .
- Tylko się droczę Harry .
- Droczysz się ? Nie ładnie . – powiedział z grymasem na twarzy i zaczął mnie gilgotać
- Hahah . Haaa . Harry ! Przestań ! – mówiłam przez śmiech . – Że.. Żebra mnie bolą ! hahah proszę przestań ! .
- Tylko ze względu na twoje żebra  , ale jak już przestaną Cię boleć to nie będzie Ci do śmiechu . – ukazał swoje ząbki .
- Zobaczymy . – uśmiechnęłam się  . – A ogólnie jak się czujesz ? – zapytałam .
- Dobrze , a jak mam się czuć ?
- No wiesz , trochę dużo wczoraj wypiłeś .
- Nie wypiłem wcale tak dużo. Tylko dwa kieliszki .
- Przecież jak z Tobą rozmawiałam w salonie to byłeś nie źle napity .
- Oszukiwałem – zaśmiał się . – Chciałem być blisko Ciebie i dlatego to wszystko -  wyszczerzył zęby .
- Czyli to co mówiłeś było po prostu wymyślone ?  - zapytałam .
- Nie , mówiłem to w stu procentach szczerze , ale stwierdziłem że gdybym powiedział ci to po trzeźwemu to wzięła byś mnie za kretyna .
- Przecież i tak nim jesteś więc co za różnica ? – zaśmiałam się . – Koniec tego dobrego ! Zbieraj tyłek z mojego łóżka i idź jeść śniadanie które przygotowałam
- Nie jestem głodny . – odpowiedział po chwili .
- Proszę ? – zrobiłam minę małego kotka .
- Oh no dobrze ! tylko nie rób tak więcej .
- Dobrze – zaśmiałam się .

*** Po południu , nie wiem gdzieś tak godzina 13:30 ;d ***
- Kto robi dzisiaj obiad ? – krzyknął Zayn gdy całe The Wanted poszło do domu .
- Kto pyta ten robi – Uniosłam brwi i usiadłam na krześle w kuchni .
- Taak , zgadzam się z Nicolą . – powiedział Louis i się zaśmiał
- Ale ja nie potrafię gotować – wymigiwał się mulat.
- Nie kłam Zuzu , świetnie gotujesz i każdy to wie ! Więc dzisiaj gotujesz ty – uśmiechnęłam się .
- Okej , okej – zrezygnowany spuścił głowę w dół
- Ja za to pozmywam – powiedziałam z uśmiechem
- No to czyli kwestię obiadu i zmywania po nim   mamy załatwioną – powiedział cwaniacko Hazz .
- Ty się tak nie ciesz bo zaraz ty będziesz zmywać – walnęłam go z pięści w ramię kiedy siadał obok mnie .
- Nie , nie ja podziękuję . Naprawdę .
*** Kilka godzin później ***
Po zjedzonym obiedzie tak jak mówiłam chłopakom pozmywałam po nim i zajęłam się swoimi sprawami , czyli wyglądało to tak że poszłam odpocząć do swojego pokoju i zasnęłam ale niestety obudził mnie mój brat i oznajmił , że wszyscy wychodzą. Kiedy wyszli z  domu mimo chęci dalszego snu , nie udało mi się zasnąć . Więc postanowiłam , że znajdę sobie jakieś zajęcie . Nic sensownego nie przychodziło mi do głowy więc zaczęłam sprzątać . Po prawie trzech godzinach sprzątania naszego domu byłam tak zmęczona , że poszłam pod prysznic przebrałam się w piżamę i poszła spać .

HEJHEJHEJHEJ   przepraszam , że tak długo nie dodawałam ale nie miałam dostępu do internetu a że mama doładowała mi go wczoraj i miałam wolną chwilę to napisałam coś takiego i dodaję . Mam nadzieję , że się nie gniewacie ;) Jest jeszcze sprawa do was ! Chce założyć kolejne opowiadanie . Również o Harry’m Ale będzie ono zupełnie inne od  tego . Mam już napisany coś jakby prolog i większą część pierwszego rozdziału . Ale nie mam pojęcia jaki może być tytuł bloga . Mogła bym liczyć na waszą pomoc ? Jeśli byście mogły i macie jakieś pomysły proszę , napiszcie swoje propozycje w komentarzu .
+ żeby wam troszkę utrudnić . Następny rozdział pojawi się jak będzie 7 komentarzy .

Wiecie , że was kocham no nie ? ;> ♥♥
 Dziękuję , że ze mną jesteście i że to czytacie !
 I dziękuję za 1700 odwiedzin na blogu ♥♥♥

Więc ..

CZYTASZ = KOMENTUJESZ .   

czwartek, 2 stycznia 2014

Rozdział trzynasty : '' Co tylko sobie życzysz"

- Jak wy to wszystko zrobiliście ? – zapytałam nie dowierzając
- Normalnie – zaśmiał się Louis .
- Skąd wiedzieliście , że wychodzę ze szpitala akurat dzisiaj ? – ponownie zapytałam
- Byliśmy w stałym kontakcie z lekarzem – odpowiedział  Harry
- Ejj ! Ni lubię was już – udałam smutną wszyscy natomiast zaczęli się śmiać .
- Dobrze Cię widzieć Nicola – powiedział Max .
- Was również , w dodatku wszystkich i nie kłócących się ze Sobą – wyszczerzyłam zęby . – Dajcie mi chwile muszę zanieść torbę na górę . Wzięłam z powrotem moją torbę do ręki i powędrowałam w stronę mojego pokoju , położyłam ją gdzieś w koncie i zeszłam na dół a w salonie były rozstawione różne przekąski no i oczywiście dużo alkoholu . Na samą myśl o nim się skrzywiłam .
- Może coś zjesz ? – zapytał zatroskany Harry .
- Nie dziękuję , nie jestem głodna – odpowiedziałam po chwili .
- Dobrze , że jesteś już w domu – spojrzał na mnie i mnie przytulił .
- Tak , też się cieszę – przytuliłam go mocniej .
-Ekhem .. Będziecie  tak stać czy dołączycie do reszty ? – zapytał zakłopotany Nathan .
- Tak już idziemy – odpowiedzieliśmy oboje . Harry złapał mnie za rękę i poszliśmy do salonu . Siedzieliśmy wszyscy dużo się śmialiśmy i rozmawialiśmy każdy sączył jakiś alkohol ( no oprócz mnie i Sivy ) ja cały czas śmiałam się spoglądając się na mojego brata który co chwilę walił jakimiś sucharami ale mimo wszystko że były to suchary każdy śmiał się jak głupi , nie wiem czy to przez wypitą ilość alkoholu przez nich czy przez to , że po prostu ich to śmieszyło . Odwróciłam się w stronę Harry’ego u którego ciągle siedziałam na kolanach , uśmiechnął się do mnie i lekko pocałował mój policzek  uśmiechnęłam się  i odwróciłam z powrotem głowę aby ujrzeć moich upitych przyjaciół . Spojrzałam na Nathana i dziwnym trafem on również na mnie patrzył nasze spojrzenia się spotkały na co on uśmiechnął się seksownie , a ja już po chwili poczułam mocniejszy ucisk na mojej talii i głowę Harry’ego w zagłębieniu mojej szyi .
Było już grubo po 23 a wszyscy byli już dość upici aby jutro mieć potwornego kaca , wymieniliśmy się z Sivą porozumiewawcze spojrzenia i oboje ruszyliśmy do reszty alkoholu które było postawione na i pod stołem w naszym salonie .
- Wam już wystarczy – powiedział Siva i spojrzał na chłopaków z TW .
- A co ty mówisz , polej chociaż ostatnią kolejkę – jęknął nie zadowolony  Max .
- Oj nie Łysolku wystarczy wam tego dobrego , jutro nie będziecie w stanie normalnie funkcjonować – uśmiechnęłam się .
- Ale wkońcu jest co świętować ! – wykrzyknął Nath i podszedł do mnie chwiejnym krokiem po czym dał mi soczystego buziaka w policzek
- Nicola , proszę Daj mi to – powiedział obejmując mnie w talii Nathan .
Spojrzałam w tym samym momencie na Harry’ego na co nie źle się skrzywił i widziałam złość w jego oczach .
- Nie ma mowy Nath ! Wszyscy jesteście Najebani ! Nie mamy zamiaru sprzątać waszych wymiocin razem z Sivą – wskazałam na ciemnoskórego  głową .
- Kto powiedział , że będziemy wymiotować ? – sprzeciwił mi się .
- Nathan , nie dyskutuj z nią . Ona ma racje – powiedział Harry .
Ohh nie wierze pan naburmuszony stanął w mojej obronie .
- I wszystko jasne ! – wykrzyknął Siva – Sprzątamy ten bałagan – powiedział mulat .
Było zbiorowe ‘’ Buu „ Na co razem z Sivą buchnęliśmy śmiechem , zebraliśmy cały alkohol i schowaliśmy go w bezpieczne miejsce tak aby nikt oprócz nas go nie znalazł . Po naszym powrocie do salonu , wszyscy już prawie spali .
- No kochani , zbieramy się do spania . – powiedział Siv .
- Ale ty chyba nie zamierzasz zabrać ich do domu . Sam przecież nie dasz rady ich wszystkich zaprowadzić . Spójrz tylko na Toma , przecież on śpi na siedząco . A ja przez moje żebra nie jestem w stanie ci pomóc . Więc zostajecie u nas .
- Nie ma takiej opcji Kolcia.
- Owszem jest . Nie dyskutuj ze mną Siv . Jest u nas wystarczająco miejsca abyście mogli u nas przenocować . – uśmiechnęłam się .
- Ona ma rację – Majaczył Harry .
- Hazz , ja zawsze mam rację – puściłam mu oczko na co  on się uśmiechnął i wysłał mi niewidzialnego buziaka .
- Dobrze dobrze poddaje się ! – uniósł ręce w geście obronnym
- To kto pierwszy ? – zapytałam śmiejąc się
- Hmm może Max ? On jest najcięższy .
Tak też zrobiliśmy , wzięliśmy we dwójkę Max’a i  po mimo jego protestów zaprowadziliśmy go do jednego z wolnych pokoi , z resztą The Wanted poszło nam już gładko , później wzięliśmy się za moich współlokatorów , również zaprowadziliśmy ich do pokoi a na samym końcu został tylko Harry . powiedziałam Sivie aby poszedł się położyć bo z Harrym dam już sobie sama radę po czym zeszłam do salonu gdzie został tylko pan loczek .
- Harry , Chodź . Idziemy spać – powiedziałam klęcząc koło niego .
- Nie chce spać sam .. – wymamrotał pod nosem .
- Możesz się położyć z kimkolwiek zechcesz tylko proszę pomóż mi doprowadzić cię do któregoś z pokoi .
- Ale ja chcę spać z Tobą .
- Co proszę .
- To co słyszałaś – powiedział patrząc mi w oczy . Mogłam z nich wyczytać , że pragnie dostać zezwolenie , że może ze mną spać .
- Nie ma mowy . – powiedziałam wstając i krzyżując ręce na piersi .
- W takim razie nigdzie się  stąd nie ruszam – wykrzywił swoje usta w grymas .
- Harry , jestem już dość zmęczona więc proszę Cię pomóż mi się odprowadzić do swojego pokoju .
- Nie ma mowy – powtórzył moje słowa .
- Harry !
- Co znowu ?
- Nie dajesz mi żadnego wyboru , to jest szantaż – zaśmiałam się .
- Dokładnie tak – uśmiechnął się
- Boże co ja mam z Tobą zrobić ?
- Mów mi Harry , brzmi skromniej . Przygarnij mnie do swojego pokoju i będzie po kłopocie – znów się uśmiechnął .
- Zamorduję Cię kiedyś ! – powiedziałam , podając mu rękę .
- I tak wiem , że mnie kochasz . – powiedział cmokając mój policzek .
Droga do mojego pokoju mięła nam zniewalająco szybko pomimo stanu w jakim znajdywał się Harry .
- Rozbieraj się – zażądałam wygrzebując jakąś piżamę z komody .
- Chcesz mnie wykorzystać mimo mojego stanu ? – zadrwił ze mnie i poruszył śmiesznie brwiami .
- Harry głupku , po prostu kładź się spać . – uśmiechnęłam si ę do niego .
- Jak sobie życzysz kwiatuszku – ściągnął z siebie ubrania , poskładał je w dokładną kostkę o położył je na krześle zaraz obok mojego biurka .  Po czym chwiejnym krokiem ruszył w stronę łóżka
Poszłam do  łazienki , przebrałam się piżamę a następnie z niej wyszłam aby w końcu po cholernym tygodniu w szpitalu móc położyć się w moim łóżku , podążyłam do niego gasząc przy tym światło . Leżąc już w nim odwróciłam się w stronę Harry’ego i zauważyłam zbliżające się łzy w jego oczach .
- Harry … Co się dzieje – dotknęłam jego policzek po czym on położył dłoń na mojej ręce .
- Po prostu nie wyobrażam sobie , że mógłbym Cię stracić Nicola . – po jego policzku spłynęła łza
- Harry przecież wciąż tu jestem , nic mi nie jest .
- Ja wiem , ale po prostu nie mogę znieść myśli , że to wszystko … To wszystko było przeze mnie  - po jego twarzy spływają kolejne łzy .
- Cii , Harry nie mów tak to nie prawda . Chodź tu do mnie – rozkładam ręce i czekam aż chłopak zbliży się do mnie abym go przytuliła. Kiedy już jest blisko mnie przytulam go mocno i gładzę ręką jego niesworne loczki .
- Juuż , w porządku Harry , wszystko jest okej .  – mówię cicho całując go w głowę .
- Cholernie Cię kocham Nicola – mówi po chwili , pociągając nosem .
- Ja Ciebie też Harry . – odpowiadam po chwili nie wiedząc co tak naprawdę powiedziałam .
- Ale ja tak naprawdę Cię kocham Nicola – uniósł swoją głowę w górę i patrzył na mnie
- A myślisz , że ja nie ? Myślisz , że gdyby Cię nie kochała zrobiłabym to wszystko ?
- Ja już sam nie wiem co mam myśleć chyba naprawdę jestem pijany – powiedział całując moją rękę.
- Tak Harry jesteś   pijany więc proszę zamknij oczy i po prostu postaraj się zasnąć okej ? – zapytałam ponownie gładząc jego włosy .
- Co tylko sobie życzysz – powiedział i cmoknął mnie w usta na o lekko się uśmiechnęłam .
Harry nie zmienił swojej pozycji i w dalszym ciągu leżał przytulony do mojej klatki piersiowej nie widziałam jego twarzy ale po lekkim chrapaniu mogłam stwierdzić , że już usnął .  Ja zaś rozmyślałam jeszcze trochę i też odpłynęłam do krainy Morfeusza .


 JEJEJEJEEJEJEJ Dziewczynki  moje kochane ! Przepraszam , że tak długo nic nie pisałam ale moja wna mnie opuściła i nie miałam wgl pomysłów co mogłabym napisać a teraz kiedy mam już dla was wszystko napisane zabrakło mi internetu i nie miałam jak dodać wcześniej ;c Mam nadzieje , że mi to wybaczycie ♥
Ogólnie to mamy już 2014 rok a , że nie miałam jak wam wcześniej napisać to piszę teraz  SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKu MYSZKI  !♥♥ życzę wam aby ten rok był dla nas wszystkich lepszy i żebyśmy w tm roku mogły zobaczyć naszych chłopców w naszej Polskiej Wsi !
Teraz możecie się wkurzyć ale dodam rozdział dopiero wtedy jak będzie 5 komentarzy .
Pamiętajcie !
Czytasz=komentujesz .
Ps. Można komentować z anonima jakby ktoś nie zauważył więc komentarze bardzo mile widziane