niedziela, 8 grudnia 2013

Rozdział dziewiąty ♥ - ''Nicola jest silną kobietą "

                                                                ***Oczami Harry’ego ***
Po rozmowie z Nicolą wyszedłem , po moim powrocie nie było jej w domu a chłopcy powiedzieli że musimy jechać do studia ustalić sprawy teledysku . Minęło sporo czasu od naszej kłótni a ja cały czas zastanawiałem się czy moje słowa ni były zbyt mocne , w końcu to Nicola siostra mojego przyjaciółka i dziewczyna za którą szaleje . Nie mogłem się na niczym skoncentrować  dostałem esemesa . Sms’a od niej . ‘’ ‘’ Przepraszam , że jestem taka samoluba . Wiem , nie powinnam taka być przepraszam , że Cię zraniłam . Ale pamiętaj , że zawszę będę cię Kochać . Nicola.’’
Co to ma znaczyć .  Ona chce coś sobie zrobić.
- Chłopaki , muszę wyjść . Źle się czuje . – wypaliłem po chwili – obiecuje , że to nadrobimy .
Nie czekałem na ich reakcje tylko wybiegłem ze studia i od razu poleciałem do swojego samochodu . Wsiadłem do auta i ruszyłem z piskiem opon.  W 15 minut byłem w domu . Otworzyłem pospiesznie drzwi i szukałem jej , ale nigdzie jej nie widziałem . Poszedłem do jej pokoju drzwi były zamknięte , pukałem tak mocno jak mogłem .
Nie otwierała.
Zapukałem jeszcze raz , krzyczałem jak głupi nadal nic . Wziąłem mocny rozmach i wywarzyłem drzwi .
Nicola leżała na łóżku podbiegłem do niej , wyglądała jakby spała ale na łóżku były zdjęcia , opakowania po silnych tabletkach przeciwbólowych i pusta butelka whisky . Sprawdziłem jej puls , był słaby jak cholera , jedną ręką klepałem ją lekko po policzku a drugą ręką wykręciłem numer na pogotowie. Karetka przyjechała w 5 minut. Dwóch sanitariuszy wpadło do pokoju .
- Proszę się odsunąć ! Musimy ją zabrać do szpitala ! – powiedział jeden z nich .
- Ale ja muszę jechać z wami !
- Jest pan kimś z rodziny ?
- Tak jakby . Jestem jej chłopakiem – skłamałem .
- Dobrze pojedzie pan z nami .
Wsiadłem razem z nimi do karetki i obserwowałem każdy ruch jaki robili przy moim słoneczku . Po kolejnych pięciu minutach byliśmy już w szpitalu cały czas trzymałem Nicolę za rękę .
- Tutaj nie może pan wejść . – opowiedział jakiś doktorek.
- Jak to nie mogę ?! To jest do cholery kobieta mojego życia !
- Proszę się tak nie unosić !
- To proszę mnie do cholery jasnej tam wpuścić
Bezradny lekarz wskazał na drzwi gestem ręki widziałem jak przypinają moją Kicię do różnych aparatur . Po chwili usłyszałem jeden wielki pisk i krzyk lekarza .
- Tracimy ją ! Proszę wyprowadzić tego Pana !
Jedna z pielęgniarek uprzejmie mnie wyprowadziła i zaprowadziła mnie do gabinetu gdzie podała jakieś leki uspokajające
- Ona przeżyje prawda ?- Zacząłem płakać
- Ciężko mi jest cokolwiek powiedzieć .
- Do cholery jasnej Niech Pani powie , że ona przeżyje !
- Nie mogę tego panu obiecać ale nasi lekarze zrobią wszystko aby ją uratować .
- To niech się za to zabiorą ! Ona musi żyć !
- Proszę się uspokoić panie Styles, czy pańska dziewczyna ma jeszcze jakąś rodzinę ? – zapytała spokojnym tonem pielęgniarka.
- Tak ma brata . Niall’a . – odpowiedziałem szlochając i obgryzając moje paznokcie . Tak bardzo się o nią boje ! Niall mnie zamorduje !
- Proszę podać mi jego numer , Muszę go powiadomić o zaistniałeś sytuacji .
Posłusznie podałem jej numer i wyszedłem na korytarz zacząłem chodzić w tą i z powrotem . Minęło z dobre 10 minut a żaden lekarz nie powiedział mi co z Nicolą .. Co raz bardziej się martwiłem . Nagle poczułem Pchnięcie odwróciłem się i ujrzałem Niall’a
- Coś ty z nią kurwa zrobił ! – zapytał wściekły.
- Nic , Jak przyszedłem do domu ona leżała na łóżku , w około pełno zdjęć opakowanie po tabletkach i butelka po whisky .
- Nie kłam ! Nie jestem taki głupi za jakiego mnie masz ! Słyszałem przecież , że się pokłóciliście ! Wszyscy słyszeli jak powiedziałeś jej , że żałujesz , że ją poznałeś ! Ty się nazywasz przyjacielem Harry ?!
- Ja .. J.. Ja przepraszam ! Nie wiedziałem , że ona sobie coś zrobi ! A to co jej powiedziałem było kompletną bzdurą ! Nie chciałem tego .. Naprawdę ..- opadłem z bezsilności na krzesełka stojące obok schowałem twarz w dłonie i ponownie wybchnąłem  płaczem .
Nie chciałem tego , tym razem to ja zachowałem się jak egoista . Mam nadzieje , że oboje mi to wybaczą .
- Czy panowie są z rodziny panny Horan ?- zapytał jakiś lekarz
- Tak , jestem jej bratem – oznajmił Niall – Panie doktorze co z nią ?
- Powiem tak , najbliższe 24 godziny zadecydują co będzie z pańską siostrą . Tabletki które zażyła były zbyt silne aby popijać je alkoholem . Zrobiliśmy jej płukanie żołądka ryzykując jej życie ponieważ dwa razy nastąpiło zatrzymanie funkcji życiowych , a zmiany które zaszły w jej organizmie mogę być nieodwracalne przez szkody jakie wyrządziły tabletki i alkohol .  – westchnął lekarz i bezradnie pokręcił głową . – Jedyne co możemy teraz zrobić to czekać aż pańska siostra się obudzi.
- Rozumie i dziękuję . – powiedział spokojniej Niall .
- Czy można do niej wejść ? – wypaliłem po chwili .
- Ty masz czelność jeszcze o to pytać to przez Ciebie tu leży ! – wrzasnął mój przyjaciel i ruszył z pięściami na mnie  Chłopcy  w ostatnich chwili go zabrali .
- Panowie , proszę się uspokoić . Takie zachowanie nie jest odpowiednie do miejsca w którym się znajdujemy . Można do niej wejść ale tylko na chwile . Siedzenie przy niej nic nie pomoże panowie też muszą wypocząć.
Nic  nie odpowiedzieliśmy tylko razem z Niallem weszliśmy do pokoju Nicoli , oboje usiedliśmy przy niej i patrzyliśmy się na nią .
- Jeśli coś jej się stanie , pamiętaj że Ci tego nie wybaczę – wycedził przez zęby Niall’er
- Sam sobie tego nie wybaczę , rozumiesz ? Myślisz , że zrobiłem to celowo ? Nie chciałem aby tak się to wszystko skończyło , kocham ją tak samo jak ty i uwierz , że ona nie jest mi obojętna ! W tej sytuacji nie jesteś sam więc nie zachowuj się jak gówniarz i zrozum , że dla nas wszystkich Nicola jest jakąś cześcią w naszym życiu .
 Niall przez długą chwilę nic nie odpowiadał lecz po chwili usłyszałem z jego ust ciche przepraszam.
- Niall , nie masz za co mnie przepraszać bo gdyby Gemmie coś takiego się stało poruszył bym niebo i ziemie aby złapać gnoja przez którego to zrobiła .
- Harry , ale zachowałem się jak kretyn wrzeszcząc na Ciebie i obwiniając Cię o wszystko . Teraz wiem , że ją to wszystko przerosło. Od dawna jej się podobałeś ale bała ci się to powiedzieć . A ja nie mogłem nic na to poradzić bo zakazała mi mówić o tym komukolwiek .
- Ale przecież wiedziałeś , że mi też ona się podoba .
- Tak , ale przecież to moja malutka siostrzyczka i myślisz , że wystawił bym ci ją jak na dłoni ?
- No nie ... Ale miejmy nadzieje , że z tego wyjdzie bo inaczej sobie tego nie wybaczę .
Naszą rozmowę przerwał telefon , ale to nie był telefon żadnego z nas . Wyciągnąłem urządzenie ze swojej kieszeni i okazało się , że to telefon Nicoli .
- Odbierz to twoja siostra ..
- Głupio mi ..
- No odbierz może to ktoś ważny .
*** Rozmowa telefoniczna z perspektywy Niall’a ***

- Halo ? – wypaliłem po chwili ciszy
- Cześć możesz dać mi do telefonu Nicole ? – zapytał głos po drugiej stronie.
- Niestety nie , moja siostra w chwili obecnej jest w ciężkim stanie w szpitalu .- powiedziałem ledwo co .
- Jak to w szpitalu? w którym ?
- W Szpitalu Świętego ducha
- Zaraz tam będę .
***  Koniec rozmowy nadal z perspektywy Niall’a ***
To było dziwne , nawet nie wiem kto to był ale chyba także martwi się o moją siostrzyczkę .
- Kto to ? – zapytał ciekawy loczek .
- Nie wiem , rozłączył się powiedział że zaraz tu będzie
Harry tylko pokiwał głową i nic nie odpowiedział . Po dobrych 15 minutach urządzenia do których była przypięta moja siostra zaczęły piszczeć , po  niespełna 20 sekundach na sale wparował jeden lekarz i dwie pielęgniarki .
- Siostro ! Defibrylator ! Tracimy ją ! Panowie proszę stąd wyjść .
- W moich oczach ponownie zebrały się łzy nie wiedziałem co mam powiedzieć i co  myśleć . Posłusznie wyszliśmy z Sali i czekaliśmy na jakiekolwiek wieści .
- To ty jesteś bratem Nicoli ? – powiedział zakapturzony chłopak który stanął przede mną .
- Ta , bo co ?
-  Chodź na chwile .
Poszedłem za nieznanym mi do tej pory chłopakiem i zatrzymaliśmy się tuż za rogiem , on ściągnął kaptur oraz okulary przeciwsłoneczne .
- Sykes !? Co ty chcesz od mojej siostry ? Mało chcieliście zaszkodzić całemu One Direction to teraz jeszcze przypałentałeś się do mojej siostry ?
- Zamknij się Horan ! Nie chce zrobić jej nic złego ! Po prostu wpadłem na nią i wylałem Colę na jej bluzkę wymieniliśmy się numerami i nic więcej . Nie mam do niej żadnych złych zamiarów proszę Cię uwierz mi , nie jestem taki jak reszta TW .
Zaraz zaraz coś mi tu nie gra , fakt Nicola wspominala , że jakiś kretyn wylał na nią swoje picie ale nie mówiła , że to był Najgorszy wróg  1D.
-  Co jej się stało ? Możesz mi powiedzieć ? Martwię się o nią .
- Wzięła tabletki przeciwbólowe i popiła dużą ilością whisky . Teraz lekarze najprawdopodobniej lekarze nadal ją reanimują bo nie dawno nastąpiło zatrzymanie krążenia -  po raz kolejny w tym dniu popłakałem się i wcale nie było mi przed nim wstyd , powinien mnie zrozumieć przecież też ma siostrę.
- Niall , nie łam się , Nicola jest silną kobietą . Wyjdzie z tego na pewno .  – poklepał mnie po ramieniu . – A Victoria wie , że kolcia tu jest ? – zapytał po chwili ciszy
- Szlag zapomniałem o niej !  Od niej lepiej trzymaj swoje łapy z daleka Victoria jest moja ! Rozumiesz ? – pogroziłem mu palcem a on uniósł ręce w celu obrony
- Słuchaj Niall , wiem , że nie bardzo przepadacie za mną i za całym The Wanted ale mógłbym tu zostać ? Chciałbym być z wami i jakoś was wesprzeć .
- Jeśli chcesz zostań , Nicola na pewno by chciała , żebyś był przy niej ..- powiedziałem zmieszany i wybrałem numer do mojej dziewczyny .
*** Oczami Harry’ego <czy z perspektywy Harry’ego czy jak kto woli ;) > ***
Siedziałem na tej cholernej poczekalni i czekałem na jakiekolwiek wieści od lekarzy , lecz niestety długo stamtąd nie wychodzili , nie wiedziałem już co mam robić cholernie sią o nią bałem , po jakimś czasie przyszedł Niall z Nathanem
Zaraz zaraz z kim ?! Przecież to Nathan Sykes z TW .
- Co ty tu robisz ? – spojrzałem patrząc na buty .
- Przyjechałem tu dla Nicoli , chciałaby abym tu był .
- Czemu ty ?! Jak wgl ?!
- Harry , uspokój się dla nas wszystkich ta sytuacja nie jest łatwa . Nathan jest znajomym Nicoli i ona na pewno by chciała aby tu był i na pewno nie chciała by abyśmy kłócili się z jej znajomymi . – wtrącił po chwili Zayn ..
- Tak ty o tym wiesz najlepiej … - powiedziałem przez zęby.
- Harry proszę Cię uspokój się – upomniał mnie po chwili Niall .
- Co z Victorią ? Przyjedzie tu ? – zapytałem tym samym zmieniając temat .
- Nie może teraz , ale jak tylko będzie  mogła się wyrwać na pewno przyjedzie .
 Nie odpowiedziałem nic tylko nadal czekałem na jakieś wieści .
- Udało nam się ją uratować , nadal jest w śpiączce ale wydaje się nam , że najgorsze jest za nami . Oczywiście można do niej wchodzić ale proszę pojedynczo . – powiedział lekarz który jeszcze do nie dawna znajdował się w Sali mojej kruszynki .
Uzgodniliśmy , że pierwszy wejdzie Nathan z racji tego , że ja i Niall już  byliśmy u niej . Zayn’a Louis’a i Liam’a wysłaliśmy do domu bo bez sensu było to , że siedzieliśmy tam wszyscy .

Czeeeeeeeeść ! mam nadzieję , że rozdział się wam spodoba ;) Mam chwilową wenę więc staram się z tego korzystać ;) Przepraszam za błędy jakiekolwiek i dziękuję za poprzednie komentarze ;) Nawet nie wiecie ile one dla mnie znaczą . Kolejny rozdział pojawi się dopiero wtedy kiedy będą minimalnie 3 komentarze . Słuchajcie , chce mieć pewność , że ktokolwiek to czyta , ponieważ odwiedziny cały czas wzrastają ale komentarzy jak nie było tak nie ma . Umawiamy się na minimalnie 3 komentarze . Później dodam następny rozdział ;) Mam nadzieję , że mnie zrozumiecie . ;) Aaa i chciałabym coś sprostować , w pierwszych rozdziałach pisałam , że Nicola ma lat 16 a w poprzednim rozdziale napisałam , że będzie miała ona za 2 miesiące 18 lat , więc trzymajmy się tej wersji , że za dwa miesiące będzie miała urodziny ;)

3 komentarze:

  1. Świetne piszesz ♥ czekam z niecierpliwością na 10 rozdział :* /nitka

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest (mój :3 ) 3 kom! Teraz dawaj mi tu rozdział 10 ;* <333333333 A tak wgl to BOSKI *-*

    OdpowiedzUsuń