***Oczami Harry’ego ***
Po rozmowie z Nicolą wyszedłem , po moim powrocie nie było
jej w domu a chłopcy powiedzieli że musimy jechać do studia ustalić sprawy
teledysku . Minęło sporo czasu od naszej kłótni a ja cały czas zastanawiałem
się czy moje słowa ni były zbyt mocne , w końcu to Nicola siostra mojego
przyjaciółka i dziewczyna za którą szaleje . Nie mogłem się na niczym
skoncentrować dostałem esemesa . Sms’a
od niej . ‘’ ‘’ Przepraszam , że jestem taka samoluba . Wiem , nie powinnam
taka być przepraszam , że Cię zraniłam . Ale pamiętaj , że zawszę będę cię
Kochać . Nicola.’’
Co to ma znaczyć .
Ona chce coś sobie zrobić.
- Chłopaki , muszę wyjść . Źle się czuje . – wypaliłem po
chwili – obiecuje , że to nadrobimy .
Nie czekałem na ich reakcje tylko wybiegłem ze studia i od
razu poleciałem do swojego samochodu . Wsiadłem do auta i ruszyłem z piskiem
opon. W 15 minut byłem w domu .
Otworzyłem pospiesznie drzwi i szukałem jej , ale nigdzie jej nie widziałem .
Poszedłem do jej pokoju drzwi były zamknięte , pukałem tak mocno jak mogłem .
Nie otwierała.
Zapukałem jeszcze raz , krzyczałem jak głupi nadal nic .
Wziąłem mocny rozmach i wywarzyłem drzwi .
Nicola leżała na łóżku podbiegłem do niej , wyglądała jakby
spała ale na łóżku były zdjęcia , opakowania po silnych tabletkach
przeciwbólowych i pusta butelka whisky . Sprawdziłem jej puls , był słaby jak
cholera , jedną ręką klepałem ją lekko po policzku a drugą ręką wykręciłem
numer na pogotowie. Karetka przyjechała w 5 minut. Dwóch sanitariuszy wpadło do
pokoju .
- Proszę się odsunąć ! Musimy ją zabrać do szpitala ! –
powiedział jeden z nich .
- Ale ja muszę jechać z wami !
- Jest pan kimś z rodziny ?
- Tak jakby . Jestem jej chłopakiem – skłamałem .
- Dobrze pojedzie pan z nami .
Wsiadłem razem z nimi do karetki i obserwowałem każdy ruch
jaki robili przy moim słoneczku . Po kolejnych pięciu minutach byliśmy już w
szpitalu cały czas trzymałem Nicolę za rękę .
- Tutaj nie może pan wejść . – opowiedział jakiś doktorek.
- Jak to nie mogę ?! To jest do cholery kobieta mojego życia
!
- Proszę się tak nie unosić !
- To proszę mnie do cholery jasnej tam wpuścić
Bezradny lekarz wskazał na drzwi gestem ręki widziałem jak
przypinają moją Kicię do różnych aparatur . Po chwili usłyszałem jeden wielki
pisk i krzyk lekarza .
- Tracimy ją ! Proszę wyprowadzić tego Pana !
Jedna z pielęgniarek uprzejmie mnie wyprowadziła i
zaprowadziła mnie do gabinetu gdzie podała jakieś leki uspokajające
- Ona przeżyje prawda ?- Zacząłem płakać
- Ciężko mi jest cokolwiek powiedzieć .
- Do cholery jasnej Niech Pani powie , że ona przeżyje !
- Nie mogę tego panu obiecać ale nasi lekarze zrobią
wszystko aby ją uratować .
- To niech się za to zabiorą ! Ona musi żyć !
- Proszę się uspokoić panie Styles, czy pańska dziewczyna ma
jeszcze jakąś rodzinę ? – zapytała spokojnym tonem pielęgniarka.
- Tak ma brata . Niall’a . – odpowiedziałem szlochając i
obgryzając moje paznokcie . Tak bardzo się o nią boje ! Niall mnie zamorduje !
- Proszę podać mi jego numer , Muszę go powiadomić o
zaistniałeś sytuacji .
Posłusznie podałem jej numer i wyszedłem na korytarz zacząłem
chodzić w tą i z powrotem . Minęło z dobre 10 minut a żaden lekarz nie
powiedział mi co z Nicolą .. Co raz bardziej się martwiłem . Nagle poczułem
Pchnięcie odwróciłem się i ujrzałem Niall’a
- Coś ty z nią kurwa zrobił ! – zapytał wściekły.
- Nic , Jak przyszedłem do domu ona leżała na łóżku , w
około pełno zdjęć opakowanie po tabletkach i butelka po whisky .
- Nie kłam ! Nie jestem taki głupi za jakiego mnie masz !
Słyszałem przecież , że się pokłóciliście ! Wszyscy słyszeli jak powiedziałeś
jej , że żałujesz , że ją poznałeś ! Ty się nazywasz przyjacielem Harry ?!
- Ja .. J.. Ja przepraszam ! Nie wiedziałem , że ona sobie
coś zrobi ! A to co jej powiedziałem było kompletną bzdurą ! Nie chciałem tego
.. Naprawdę ..- opadłem z bezsilności na krzesełka stojące obok schowałem twarz
w dłonie i ponownie wybchnąłem płaczem .
Nie chciałem tego , tym razem to ja zachowałem się jak
egoista . Mam nadzieje , że oboje mi to wybaczą .
- Czy panowie są z rodziny panny Horan ?- zapytał jakiś
lekarz
- Tak , jestem jej bratem – oznajmił Niall – Panie doktorze
co z nią ?
- Powiem tak , najbliższe 24 godziny zadecydują co będzie z
pańską siostrą . Tabletki które zażyła były zbyt silne aby popijać je alkoholem
. Zrobiliśmy jej płukanie żołądka ryzykując jej życie ponieważ dwa razy
nastąpiło zatrzymanie funkcji życiowych , a zmiany które zaszły w jej
organizmie mogę być nieodwracalne przez szkody jakie wyrządziły tabletki i
alkohol . – westchnął lekarz i bezradnie
pokręcił głową . – Jedyne co możemy teraz zrobić to czekać aż pańska siostra
się obudzi.
- Rozumie i dziękuję . – powiedział spokojniej Niall .
- Czy można do niej wejść ? – wypaliłem po chwili .
- Ty masz czelność jeszcze o to pytać to przez Ciebie tu
leży ! – wrzasnął mój przyjaciel i ruszył z pięściami na mnie Chłopcy
w ostatnich chwili go zabrali .
- Panowie , proszę się uspokoić . Takie zachowanie nie jest
odpowiednie do miejsca w którym się znajdujemy . Można do niej wejść ale tylko
na chwile . Siedzenie przy niej nic nie pomoże panowie też muszą wypocząć.
Nic nie
odpowiedzieliśmy tylko razem z Niallem weszliśmy do pokoju Nicoli , oboje
usiedliśmy przy niej i patrzyliśmy się na nią .
- Jeśli coś jej się stanie , pamiętaj że Ci tego nie wybaczę
– wycedził przez zęby Niall’er
- Sam sobie tego nie wybaczę , rozumiesz ? Myślisz , że
zrobiłem to celowo ? Nie chciałem aby tak się to wszystko skończyło , kocham ją
tak samo jak ty i uwierz , że ona nie jest mi obojętna ! W tej sytuacji nie
jesteś sam więc nie zachowuj się jak gówniarz i zrozum , że dla nas wszystkich
Nicola jest jakąś cześcią w naszym życiu .
Niall przez długą
chwilę nic nie odpowiadał lecz po chwili usłyszałem z jego ust ciche
przepraszam.
- Niall , nie masz za co mnie przepraszać bo gdyby Gemmie
coś takiego się stało poruszył bym niebo i ziemie aby złapać gnoja przez
którego to zrobiła .
- Harry , ale zachowałem się jak kretyn wrzeszcząc na Ciebie
i obwiniając Cię o wszystko . Teraz wiem , że ją to wszystko przerosło. Od
dawna jej się podobałeś ale bała ci się to powiedzieć . A ja nie mogłem nic na
to poradzić bo zakazała mi mówić o tym komukolwiek .
- Ale przecież wiedziałeś , że mi też ona się podoba .
- Tak , ale przecież to moja malutka siostrzyczka i myślisz
, że wystawił bym ci ją jak na dłoni ?
- No nie ... Ale miejmy nadzieje , że z tego wyjdzie bo
inaczej sobie tego nie wybaczę .
Naszą rozmowę przerwał telefon , ale to nie był telefon
żadnego z nas . Wyciągnąłem urządzenie ze swojej kieszeni i okazało się , że to
telefon Nicoli .
- Odbierz to twoja siostra ..
- Głupio mi ..
- No odbierz może to ktoś ważny .
*** Rozmowa telefoniczna z perspektywy Niall’a ***
- Halo ? – wypaliłem po chwili ciszy
- Cześć możesz dać mi do telefonu Nicole ? – zapytał głos po
drugiej stronie.
- Niestety nie , moja siostra w chwili obecnej jest w
ciężkim stanie w szpitalu .- powiedziałem ledwo co .
- Jak to w szpitalu? w którym ?
- W Szpitalu Świętego ducha
- Zaraz tam będę .
*** Koniec rozmowy
nadal z perspektywy Niall’a ***
To było dziwne , nawet nie wiem kto to był ale chyba także
martwi się o moją siostrzyczkę .
- Kto to ? – zapytał ciekawy loczek .
- Nie wiem , rozłączył się powiedział że zaraz tu będzie
Harry tylko pokiwał głową i nic nie odpowiedział . Po
dobrych 15 minutach urządzenia do których była przypięta moja siostra zaczęły
piszczeć , po niespełna 20 sekundach na
sale wparował jeden lekarz i dwie pielęgniarki .
- Siostro ! Defibrylator ! Tracimy ją ! Panowie proszę stąd
wyjść .
- W moich oczach ponownie zebrały się łzy nie wiedziałem co
mam powiedzieć i co myśleć . Posłusznie
wyszliśmy z Sali i czekaliśmy na jakiekolwiek wieści .
- To ty jesteś bratem Nicoli ? – powiedział zakapturzony
chłopak który stanął przede mną .
- Ta , bo co ?
- Chodź na chwile .
Poszedłem za nieznanym mi do tej pory chłopakiem i
zatrzymaliśmy się tuż za rogiem , on ściągnął kaptur oraz okulary
przeciwsłoneczne .
- Sykes !? Co ty chcesz od mojej siostry ? Mało chcieliście
zaszkodzić całemu One Direction to teraz jeszcze przypałentałeś się do mojej
siostry ?
- Zamknij się Horan ! Nie chce zrobić jej nic złego ! Po
prostu wpadłem na nią i wylałem Colę na jej bluzkę wymieniliśmy się numerami i
nic więcej . Nie mam do niej żadnych złych zamiarów proszę Cię uwierz mi , nie
jestem taki jak reszta TW .
Zaraz zaraz coś mi tu nie gra , fakt Nicola wspominala , że
jakiś kretyn wylał na nią swoje picie ale nie mówiła , że to był Najgorszy
wróg 1D.
- Co jej się stało ?
Możesz mi powiedzieć ? Martwię się o nią .
- Wzięła tabletki przeciwbólowe i popiła dużą ilością whisky
. Teraz lekarze najprawdopodobniej lekarze nadal ją reanimują bo nie dawno
nastąpiło zatrzymanie krążenia - po raz
kolejny w tym dniu popłakałem się i wcale nie było mi przed nim wstyd ,
powinien mnie zrozumieć przecież też ma siostrę.
- Niall , nie łam się , Nicola jest silną kobietą . Wyjdzie
z tego na pewno . – poklepał mnie po
ramieniu . – A Victoria wie , że kolcia tu jest ? – zapytał po chwili ciszy
- Szlag zapomniałem o niej ! Od niej lepiej trzymaj swoje łapy z daleka
Victoria jest moja ! Rozumiesz ? – pogroziłem mu palcem a on uniósł ręce w celu
obrony
- Słuchaj Niall , wiem , że nie bardzo przepadacie za mną i
za całym The Wanted ale mógłbym tu zostać ? Chciałbym być z wami i jakoś was
wesprzeć .
- Jeśli chcesz zostań , Nicola na pewno by chciała , żebyś
był przy niej ..- powiedziałem zmieszany i wybrałem numer do mojej dziewczyny .
*** Oczami Harry’ego <czy z perspektywy Harry’ego czy jak
kto woli ;) > ***
Siedziałem na tej cholernej poczekalni i czekałem na
jakiekolwiek wieści od lekarzy , lecz niestety długo stamtąd nie wychodzili ,
nie wiedziałem już co mam robić cholernie sią o nią bałem , po jakimś czasie
przyszedł Niall z Nathanem
Zaraz zaraz z kim ?! Przecież to Nathan Sykes z TW .
- Co ty tu robisz ? – spojrzałem patrząc na buty .
- Przyjechałem tu dla Nicoli , chciałaby abym tu był .
- Czemu ty ?! Jak wgl ?!
- Harry , uspokój się dla nas wszystkich ta sytuacja nie
jest łatwa . Nathan jest znajomym Nicoli i ona na pewno by chciała aby tu był i
na pewno nie chciała by abyśmy kłócili się z jej znajomymi . – wtrącił po
chwili Zayn ..
- Tak ty o tym wiesz najlepiej … - powiedziałem przez zęby.
- Harry proszę Cię uspokój się – upomniał mnie po chwili
Niall .
- Co z Victorią ? Przyjedzie tu ? – zapytałem tym samym
zmieniając temat .
- Nie może teraz , ale jak tylko będzie mogła się wyrwać na pewno przyjedzie .
Nie odpowiedziałem
nic tylko nadal czekałem na jakieś wieści .
- Udało nam się ją uratować , nadal jest w śpiączce ale
wydaje się nam , że najgorsze jest za nami . Oczywiście można do niej wchodzić
ale proszę pojedynczo . – powiedział lekarz który jeszcze do nie dawna
znajdował się w Sali mojej kruszynki .
Uzgodniliśmy , że pierwszy
wejdzie Nathan z racji tego , że ja i Niall już
byliśmy u niej . Zayn’a Louis’a i Liam’a wysłaliśmy do domu bo bez sensu
było to , że siedzieliśmy tam wszyscy .
Czeeeeeeeeść ! mam nadzieję , że rozdział się wam spodoba ;)
Mam chwilową wenę więc staram się z tego korzystać ;) Przepraszam za błędy
jakiekolwiek i dziękuję za poprzednie komentarze ;) Nawet nie wiecie ile one
dla mnie znaczą ♥ . Kolejny rozdział
pojawi się dopiero wtedy kiedy będą minimalnie 3 komentarze . Słuchajcie , chce
mieć pewność , że ktokolwiek to czyta , ponieważ odwiedziny cały czas wzrastają
ale komentarzy jak nie było tak nie ma . Umawiamy się na minimalnie 3
komentarze . Później dodam następny rozdział ;) Mam nadzieję , że mnie
zrozumiecie . ;) Aaa i chciałabym coś sprostować , w pierwszych rozdziałach
pisałam , że Nicola ma lat 16 a w poprzednim rozdziale napisałam , że będzie
miała ona za 2 miesiące 18 lat , więc trzymajmy się tej wersji , że za dwa
miesiące będzie miała urodziny ;)
świetne <3
OdpowiedzUsuńŚwietne piszesz ♥ czekam z niecierpliwością na 10 rozdział :* /nitka
OdpowiedzUsuńJest (mój :3 ) 3 kom! Teraz dawaj mi tu rozdział 10 ;* <333333333 A tak wgl to BOSKI *-*
OdpowiedzUsuń