sobota, 7 grudnia 2013

Rozdział ósmy "zawszę będę cię Kochać''

Wstałam rano z bólem głowy , leniwie się przeciągnęłam i spojrzałam na rękę która mnie obejmowała. Powoli się odwróciłam , tak aby nie obudzić Nathana  słodko wyglądała kiedy spał .. ciągle na niego patrzyłam ale stwierdziłam , że nadeszła pora  abym wróciła do domu bo pewnie chłopcy będą się martwić . Ostrożnie wstałam z łóżka i zgarnęłam swoją sukienkę z krzesła obok  i poszłam do łazienki , znalazłam tam świeży ręcznik więc postanowiłam wziąć odświerzający prysznic . Po skończeniu wytarłam dokładnie swoje ciało i wcisnęłam na siebie wczorajszą sukienkę i po ciuchy wyszłam z łazienki . W pokoju zostałam Nathana w samych bokserkach pałętającego bez celu .
- Już myślałem , że uciekłaś – uśmiechnął się lekko
- Nie , ale miałam taki zamiar . Pożyczyłam jeden ręcznik mam nadzieje że się nie gniewasz .
- Niee , skądże . Wiesz , chciałem Cię przeprosić za wczoraj . – podrapał się po głowie
- Nic się nie stało Nathan – poklepałam go po ramieniu.  – Słuchaj ja muszę już iść Niall się pewnie martwi , nie chcę go denerwować .
- Rozumie , mogę Cię odprowadzić ?
- Jeśli chcesz to chodź – wyszczerzyłam zęby .
Nathan chwycił mnie za rękę i wyszliśmy z jego pokoju po drodze zahaczyliśmy o kuchnie aby zażyć tabletki na ból głowy i przy okazji napić się czegoś . W salonie chłopców panował nie zły chaos ciekawe jak oni to później ogarną .
- Gotowa ? – zapytał Nath
- Jasne – uśmiechnęłam się .
Ponownie chwycił mnie za rękę i wszyliśmy z ich domu bardzo szybko doszliśmy pod mój dom , pożegnaliśmy się buziakiem w policzek jak przyjaciele a później weszłam do domu . Na moje nieszczęście całe 1D było w domu .
- Nicola wróciła ! – krzyknął Louis .
- Lou ! Cicho !  - odkrzyknęłam
- Oj słoneczko czyżbyś miała kaca – poklepał mnie po ramieniu .
- Nie , ale ty zaraz możesz dostać kopa w swój seksowny tyłeczek – klepnęłam go w tyłek
- Mój tyłek jest tylko mój ! I nikt inny oprócz mnie nie może go dotykać  , Czy to jest jasne Panno Horan ?
- Tak jest panie Tomlinson – zasalutowałam .
- Odmaszeruj do pokoju – zaśmiał się
- Tak jest ! – wybuchnęłam śmiechem
- hahaha chodź , zjesz coś bo pewnie nic nie jadłaś.
- Tak Lou , jestem głodna jak wilk !
Chłopak zaprowadził mnie do kuchni i wyciągnął wcześniej przygotowane naleśniki .
- Smacznego słoneczko – cmoknął mnie w czubek głowy .
- Dziękuję Louis .
Zabrałam się za jedzenie muszę przyznać ktoś zrobił bardzo dobre naleśniki i to w dodatku takie jak lubię czyli z dużą ilością czekolady i bitą śmietaną .
- Mam nadzieje , że ci smakują – powiedział Harry który właśnie wchodził do kuchni .
Prawie się zakrztusiłam i z ledwością m odpowiedziałam.
- Tak , dziękuję . Są bardzo dobre – uśmiechnęłam się .
- Cała przyjemność po mojej stronie .
Przez te dwa dni wcale nie widziałam ani nie rozmawiałam z Harrym ale zachowywał się nie co inaczej.
- Jak układa Ci się z Zayn’em .- zapytał po chwili krępującej ciszy
- ymm. Nie jestem z nim .
- Serio ?! Jeszcze ostatnio była z was taka kochająca para .
- Boże .. Harry, To po prostu nie miało sensu .
- A może po prostu chciałaś zrobić mi na złość i chciałaś abym był zazdrosny.
- Tak właśnie .
- Co ?!
- Jajco 1: 0 . To co słyszałeś Harry . Chciałam abyś był zazdrosny i wkońcu mnie zauważył , bawiłam się Zayn’em nie zdając sobie spraw jaki ból mu tym wyrządzam . Od samego początku się na to zgadzał . Ale nie sądził , że zakocha się we mnie jeszcze bardziej . – powiedziałam mu wkońcu całą prawdę ! i wiecie co ? Ulżyło mi !
- Serio ?!
- Ale co znowu ?
- Serio jesteś taką egoistką ?! Myślisz tylko o sobie ! Nie pomyślałaś jak my czujemy się z tą całą sytuacją !
- Tak Harry nie pomyślałam ! I bardzo tego żałuje . – spuściłam głowę
- A wiesz czego ja żałuję ?!
- Hmm ? – spojrzałam na niego ponownie .
- Że wgl Cię poznałem . – powiedział mi prosto w oczy i wyszedł z kuchni pociągając mi z bara .
Czy on właśnie powiedział , że żałuje że mnie poznał . Analizowałam sobie ciągle te słowa które dosłownie przed pięcioma sekundami powiedział mi Harry. Auć . To zabolało . Odłożyłam talerz z naleśnikami i poszłam najszybciej jak się dało do swojego pokoju . Przebrałam się w sportowe ciuchy założyłam słuchawki w uszy i wyszłam z domu trzaskając drzwiami . Szłam cały czas przed siebie pocierając mokre od łez oczy . On miał rację , jestem cholerną egoistką bawiłam się nimi przez cały czas . Tylko na swoją korzyść . Ranię tych na których najbardziej mi zależy tak nie może być poszłam do pierwszego lepszego sklepu kupiłam trzy paczki tabletek przeciwbólowych i poprosiłam tak zwanego żula aby kupił mi najmocniejszy alkohol jaki tylko się dało .
- Proszę o to reszta panienki – podał mi pieniądze oraz dużą butelkę whisky
- Niech pan ją zatrzyma , taki prezent ode mnie . Mam nadzieję , że się przyda – uśmiechnęłam się do niego .
- Bóg ci zapłać dziecko .
Nic nie odpowiedziałam , tylko ruszyłam w stronę domu machając nieznajomemu mężczyźnie . Schowałam butelkę tak aby nikt jej nie wiedział . Po jakimś czasie doszłam do domu , na całe szczęście nikt mnie nie widział , weszłam do swojego pokoju wyciągnęłam album ze zdjęciami położyłam wszystko na łóżku wcześniej zakluczając  drzwi od mojego pokoju. Usiadłam na łóżko i otworzyłam Whisky upiłam łyka i od razu się skrzywiłam  , wyciągnęłam pierwsze opakowanie tabletek które były pakowane po 6 sztuk . Wyciągnęłam dwie i popiłam moim asortymentem . oglądając wszystkie zdjęcia z moimi przyjaciółmi i rodzicami pomyślałam :
- Już nikogo nigdy nie skrzywdzisz .
Minęło z dobre 30 minut moja butelka była prawie pusta zostały mi 3 ostatnie tabletki wzięłam je do buzi i popiłam . Resztkami się wyciągnęłam swój telefon i weszłam w wiadomości kliknęłam na nową wiadomość i napisałam
‘’ Przepraszam , że jestem taka samoluba . Wiem , nie powinnam taka być przepraszam , że Cię zraniłam . Ale pamiętaj , że zawszę będę cię Kochać . Nicola.’’ – wysłałam tego esemesa do Harry’ego a później widziałam tylko ciemność , tabletki zaczęły działać . To Chyba Koniec.



Witam witam ;) Naszła mnie wena i proszę! W sumie nie poszło po mojej myśli ale lepszy spontan niż nic ;> Nie wiem czy od takiej ilości można umrzeć ale powiedzmy , że to jej zaszkodzi . Jak myślicie , Nicola przeżyje ? i Moje opowiadanie się skończy  czy jednak przeżyje i jej losy nadal będą w moich rękach  ?;>

3 komentarze:

  1. Ej noo.... nie kończ tak szybko ;c A tak na serio to wiem, że ją uratujesz, lub że historia bd się dalej ciągnąć bez Kolci ;3 Pozdrawian <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie piszę kolejny rozdział i nic nie wiadomo ;d szczegółów nie zdradzę ;) Ale cieszę się , że się podoba <3

      Usuń